Co sądzicie aby powstała karta małej rodziny.
Czy rodzinie 2+1 czy 2+2 przy tak niskich zarobkach nic się nie należy.
Z tego co czytam w KDR bez względu na sytuację materialna mogą korzystać z przywilejów.
A my to co ?
To chory kraj. Rzuculi nam ni stąd ni z owąd jakieś rozporządzenie i mamy go realizować . Program rzadowy a nam małej miejsko-wiejskiej gminie przyznali 550 zł na realizację programu. Wiem, że to już pikieta przedwyborcza się zaczyna ale ludzie dajcie nam czas na organizację , jeszcze publikacji nie ma rozporządzenia ( są tylko projekty) a my mamy już wszystko wiedzieć. Nikt nie myśli o normalnych rodzinach , które regulują swój rozród i decydują sie na 1 czy max 2 dzieci.
Ja sama wychowuję dwoje dzieci i ledwo daję radę i zniżki na nic moje dzieci nie dostaną, a bogate rodziny z trójką dzieci będą korzystać z ulg. Chory kraj.
Nie wiem czemu miał służyć ten pomysł. Takie ulgi nie zachęcą do powiększania rodziny a tylko spowodują rozgoryczenie w innych rodzinach. Spowodują rozgoryczenie dzieci z "małych rodzin", które często nie otrzymują żadnego wsparcia od państwa i mają odczucia dzieci niechcianych przez to państwo. Rodziny wielodzietne w większości przypadków mają już wsparcie państwa - pomoc finansowa z ośrodków pomocy, posiłki dla dzieci w szkole, stypendia, pomoc mieszkaniowa, potrzeba tylko pracy dla rodziców by mogli utrzymać rodzinę.
Brak pracy to powód wyjazdów z kraju a rodziny wielodzietne nie uratują tej sytuacji, dzieci z tych rodzin też będą opuszczać kraj w poszukiwaniu pracy.
Czy jest więc sens w ten sposób różnicować rodziny i dzieci?
A co sądzicie o Karcie Samotnego Człowieka? Rodziny moga liczyć na siebie wzajemnie i na wsparcie zewnętrzne. A co z samotnymi ludzmi którzy ledwo wiążą koniec z końcem?