kieszonkowe

Wybrane tematy:
socjoterapia Opieka prawna nad małoletnią wychowanką w ciąży Zwolnienie dziecka z placówki opiekuńczo- wychowawczej urlopowanie wszystkich wychowanków z placówki... Alimenty ponowne umieszczenie w POW odpłatność za pobyt pensjonariusza w ZOL
~Marcin

Re: kieszonkowe

Post autor: ~Marcin »

Nie wiem jak daleko w tym brniecie. Chodzi o bardzo prostą sprawę. Koleś kradnie lub coś niszczy celowo i Waszym zdaniem należy mu tłumaczyć, że zrobił źle a nie ukarać? Przeca nie chodzi o nadużywanie kary tylko w uzasadnionych przypadkach wyciągania konsekwencji w postaci kary. Dziewczyna leje drugą po twarzy, wymusza od niej kasę i mam to puścić? Nie zgłaszam na policję i ma dwa zarzuty - nie idzie siedzieć niemniej dostaje wyrok w zawiasach i ma dozór kuratora. Przeca nie chodzi o to aby zakazywać dzieciakowi wyjazdu za to, że poszed na wagary. Etatysto jak dziecko dostanie zakaz oglądania kretyńskich bajek a bardzo tego chce to nie jest dla niego kara?
~mariusz

Re: kieszonkowe

Post autor: ~mariusz »

chlopic przeszkadzal w kosciele, klocil sie kolegami, halasowal, zaczepial innych, wiec temat byl

marianno, zaproponuj. co powinno byc wniesione do sprawy?
niestosownosc zachowania omowiona z dzieckiem- to jest nic? byl podmiotem tej rozmowy, wskazywal co bylo niestosowne, czemu pani byla niezadowolona..
co moze zaoferowac zeby przekonac ze zaluje tego co zrobil.....
mogl z marszu u jakigos.. ......dostac kare. No to za kare to i to.....
to on zaczal i on skonczyl.
wie jak sie u nas rozmawia, ze wychowawca nie wrzeszczy, ze wystepki nie uchodza plazem

a ta sprawa to proces wychowawczy. dlugotrwaly., a nie emanowanie strachem.. . To jest nic?
A rodzice, bo nie tylko matka, ale i ojciec przyszedl, i tak z nim byli. a mieszkaja 0,5 km od placowki.
ty to traktujesz jakby mial za kare na wycieczke nie pojechac, nie isc do domu na weekend. a tu chdzi o pojscie do domu, na 3 -4 godz.
jego poxostanie tak naprawde niczego nie zmienilo, wiec dolegliwosc znikoma, ale odwazna i wynikajaca od niego
co mialoby byc wniesione do sprawy.
az jestem ciekaw opinii nt srodkow dyscyplinujacych w MOWach. zakazy wyjsc, uzywania rzeczy na 2-3mce, tez nie wnodza w procesie resocjslizacji, wychowania nic do sprawy?
~mariusz

Re: kieszonkowe

Post autor: ~mariusz »

chlopic przeszkadzal w kosciele, klocil sie kolegami, halasowal, zaczepial innych, wiec temat byl

marianno, zaproponuj. co powinno byc wniesione do sprawy?
niestosownosc zachowania omowiona z dzieckiem- to jest nic? byl podmiotem tej rozmowy, wskazywal co bylo niestosowne, czemu pani byla niezadowolona..
co moze zaoferowac zeby przekonac ze zaluje tego co zrobil.....
mogl z marszu u jakigos.. ......dostac kare. No to za kare to i to.....
to on zaczal i on skonczyl.
wie jak sie u nas rozmawia, ze wychowawca nie wrzeszczy, ze wystepki nie uchodza plazem

a ta sprawa to proces wychowawczy. dlugotrwaly., a nie emanowanie strachem.. . To jest nic?
A rodzice, bo nie tylko matka, ale i ojciec przyszedl, i tak z nim byli. a mieszkaja 0,5 km od placowki.
ty to traktujesz jakby mial za kare na wycieczke nie pojechac, nie isc do domu na weekend. a tu chdzi o pojscie do domu, na 3 -4 godz.
jego poxostanie tak naprawde niczego nie zmienilo, wiec dolegliwosc znikoma, ale odwazna i wynikajaca od niego
co mialoby byc wniesione do sprawy.
az jestem ciekaw opinii nt srodkow dyscyplinujacych w MOWach. zakazy wyjsc, uzywania rzeczy na 2-3mce, tez nie wnodza w procesie resocjslizacji, wychowania nic do sprawy?
~mariusz

Re: kieszonkowe

Post autor: ~mariusz »

i tak ja pisalem wczesniej- kara jest odwetem i wynika ode mnie. i na tym mi nie zalezy.
oczekuje od dziecka uznania i zrozumienia swojej winy , i zaproponowana rekompensaty, naprawy, zadosc uczynienia( moze bawic mlodsza siostre, chodzic do kosciola, zamiatac.....) I to mi sie udaje
~mariusz

Re: kieszonkowe

Post autor: ~mariusz »

i tak ja pisalem wczesniej- kara jest odwetem i wynika ode mnie. i na tym mi nie zalezy.
oczekuje od dziecka uznania i zrozumienia swojej winy , i zaproponowana rekompensaty, naprawy, zadosc uczynienia( moze bawic mlodsza siostre, chodzic do kosciola, zamiatac.....) I to mi sie udaje
~Marianna

Re: kieszonkowe

Post autor: ~Marianna »

Nałożyły tu się dwie sprawy:
1. Czyny karalne, które należy zgłaszać do sądu i na policję - oni wyznaczają drogę postępowania i kary

2. Codzienne sytuacje, nazwijmy jest \"trudne sytuacje wychowawcze\" - tu duża rola środków wychowawczych jakie podejmie placówka.


W sytuacjach nr 2 tak jak napisał Etatysta kara jako środek wychowawczy jest nieskuteczna. Etatysta opisał to bardzo dobrze, więc nie będę powtarzać.

Jakie są pomysły na rozwiązanie tego:

1. naturalne konsekwencje:
pobił szklankę - posprzątać po sobie
źle się zachowywał - następnym razem zrobić jego odpowiedzialnym za zachowanie grupy :)


2. przeprosić ofiarę

Często stosuje się tu rozmowę z ofiarą i sprawcą, tak żeby sprawce poczuł jak czuje się ofiara. Żeby zrozumiał że dla niego to tylko 5,0 zł ale ktoś np. odkładał te pieniądze na coś ważnego. Zniszczony pluszak to pamiątka po babci itp.


3. naprawić szkodę
Jak coś uszkodził to powinien naprawić, odkupić itp. Ale nie w ten sposób, że zabieramy kieszonkowe i temat zamknięty. Powinien zorientować się ile to kosztuje, gdzie można odkupić i najlepiej żeby uczestniczył w samym naprawianiu (odmalować, wymienić itp)
Jak komuś zrobił krzywdę to np. w ramach zadośćuczynienia może przez jakiś czas robić dyżur za ta osobę.


Naprawienie szkody ma przynieść zadośćuczynienie osobie pokrzywdzonej i dać poczucie ofierze, że zrobiłem coś żeby naprawić relacje z tą osobą którą skrzywdziłem.

Jeżeli nie będzie tego to będzie dalej rozwijać się relacja w \"wyrządzaniu złego\". Będzie wymiana w \"złym\". Chodzi o to by odmienić to na wymianę w \"dobrym\".

Ile osób tyle pomysłów na rozwiązywanie takich sytuacji. Ale kara w wychowaniu to nieskuteczny przeżytek. Z czasów swojego dzieciństwa pamiętam tylko złość wynikającą z faktu posiadania kary. Nie ma żadnych innych emocji z tym związanych.
~Marianna

Re: kieszonkowe

Post autor: ~Marianna »

ps. Mariusz - brak wyjścia do domu jest karą, bo nie jest to konsekwencja naturalna, ani tez zadośćuczynienie i kompletnie nie ma związku z tematem.

Kara, którą dziecko dobrowolnie się poddało i samo sobie wymyśliło.
~mariusz

Re: kieszonkowe

Post autor: ~mariusz »

marianna
źle się zachowywał - następnym razem zrobić jego odpowiedzialnym za zachowanie grupy :)

ZROBIC ? KAZAC? NAKAZAC MU?
Czy to nie odwet? czy to nie narzucenie wlasnej woli, : w konsekwencji JEGO zachowania, narzuce WŁASNA wole, dokonam odwetu, sam zdecyduje za nie co ma zrobić.

A moze nazwac to wprost: za KARĘ bedziesz odpowiedzialny za zachowanie grupy.

A mi chodzi o to, że by sam myslal i kombunował, generował \"pomysły na rozwiązanie tego\" problemu. I jesli nie bedzie zbyt lekkie, zbyt ciezkie, adekwatne do wystepku, zakceptuje.


~mariusz

Re: kieszonkowe

Post autor: ~mariusz »

I polecam eksperyment
Prosze spróbowac w rozmowie z dzieckiem, rozważajac jego wystepek ani razu nie uzyc słowa kara, bez tego slowa rozwiazac sytuacje nawet kiedy konsekwencje beda zbiezne z tym co nazwiemy kara

I innym raze w podobnej sprawie wręcz wyeksponować to słowo:
- To teraz, za KARE.....

malo zorientowany dostrzeże róznice.........
~Marianna

Re: kieszonkowe

Post autor: ~Marianna »

Mariusz nie gorączkuj się tak :) to co proponujesz to żadne eksperymenty, to codzienność.


W odróżnieniu od Ciebie ja nie boję się narzucić dziecku co ma zrobić. Na tym polega aspekt wychowawczy. Pokazać rozwiązanie. A nie utrwalać w dziecku działania które nie przynoszą żadnych rozwiązań. Bo powiedzmy to szczerze po raz kolejny: to, że on nie poszedł do domu NIE rozwiązało żadnego problemu i nikt nie wyszedł z tego zwycięsko. A chodzi o to by bilans takiej sytuacji w końcowym efekcie wyszedł na plus w sensie wychowawczym.
ODPOWIEDZ