Lewacki terror

[de Charette]

mam zasady:
1. bez szklaneczki w dłoni z czymś kopiącym oraz
2. w towarzystwie kobiet
nie prowadzę dyskusji akademickich.

Zasada z klubów dżentelmeńskich - obecność kobiet obniża poziom dyskusji i prowadzi do popisywania się, wulgarnych zachowań, zalotów itp.

[Anioł.]

Twoje zasady są ok. konkret. szkoda tylko,że takich rozmów nie doświadczasz. Noszę zegarek męski, do takiego klubu gentelmen wchodzę bez problemu,siadam wygodnie w fotelu, zapalam ulubionego papierosa, popijam czystą wódkę i rozmawiam ile chcę.

[de Charette]

"Noszę zegarek męski"
rypane gender (lub bezguście)

"do takiego klubu gentelmen wchodzę bez problemu"
chyba jak się przebierzesz za chopa

"siadam wygodnie w fotelu, zapalam ulubionego papierosa"
w klubie się pali cygara!

"popijam czystą wódkę i rozmawiam ile chcę".
wódki się nie popija (a poza tym pija się inne trunki)

To jakaś mordownia a nie klub dżentelmenów.

[Anioł.]

zegarek to stara pamiątka- dziadek miał klasę, prawdziwy dżentelmen. Piję wódkę czystą, palę papierosa, koniecznie mojego ulubionego. To ja tworzę zasady. Nauczył mnie tego mój dziadek, to powinność i przywilej osób wyjątkowych. Tak mówił mój dziadek.

[de Charette]

dziadek może i był dżentelmenem, ale te zamiłowanie do zegarka to mi ruskimi pachnie....

Kobieta paląca papierosa i pijąca wódkę to strasznie aseksualny przypadek. Pewnie jeszcze same kości....

Zasady tworzą wielcy ludzie, pozostali to ekscentrycy. Bez zasad nie ma społeczeństwa.

[Anioł.]

czyli dziadek miał rację. Mówił mi będziesz wielka.
ps. Jutro masz Trzech Króli, świętuj i pij wódkę..eeee..tam wódkę, te lepsze trunki.

[de Charette]

jak będziesz jeść to będziesz wielka, na razie to wieszak....

[Anioł]

nie lubię jedzenia.Trudno. Jak mówiła J. Kowalczyk " albo wygram, albo zdechnę"

[do powyżej]

o tej porze nie odpowie - zasady nieprzedstawione - kajdany małżeńskie + pantofel - oto i cała prawda o elmerze i jego zasadach

[Anioł]

wiem, znam takich chojraaaaków z zasadami ...