nie wiem czy wszędzie jest tak samo ale u nas sytuacja pracowników jest tragiczna. kadra kierownicza jest niedoszkolona nieprzygotowana do pełnienia funkcji kierowniczej. nie potrafią właściwie zarządzać personelem i robią to po omacku. próbują co i jaki styl zarządzania lepiej się opłaca. co jest korzystniejsze. zdaje się, że wybrały mobbing. działają przez zastraszanie pracowników. wzywają kolejno do pokoju kierownika, tam pracownik przechodzi chrzest bojowy a mianowicie - najpierw pracownik jest zmieszany z błotem zastraszony a później dostaje wytyczne co powinien zrobić żeby zachować pracę. czyli musi uprzejmie donosić kierowniczce wszystko co się dzieje za plecami kierownika. Kto co mówi na temat kierownika. kto \"kocha kierownika\" a kto nie lubi. itd. itp. jednym słowem nie da sie pracować. sytuacja jest masakryczna. Pracownik po takiej rozmowie dokonuje wyboru. Jeżeli chce zachować swoją godność i honor najczęściej jest mobbingowany i doprowadzony do stanu skrajnego wyczerpania i idzie na zwolnienie a potem najczęściej rezygnuje z pracy. A kierowniczka nadal \"szaleje i triumfuje\". Jest osobą najprawdopodobniej chorą bo ten procedrer trwa już od trzech lat i nie ma na nią mocnych. Mamy jednak nadzieję, że obecna Pani dyrektor zapozna się ze sposobem zarządzania przez kierowniczkę w Szczecinie w Rejonowym Ośrodku pomocy Rodzinie Prawobrzeże i zrobi z tym porządek. A może ktoś już ma w tym względzie doświadczenie i pomoże nam z tym skończyć
Jako, że najbliższa mi osoba pracowała w MOPR Szczecin, chciałbym przedstawić moją opinie na temat tegoż ośrodka.
Po pierwsze:
-Mobbing: Znęcanie się psychiczne nad pracownikami. Kierownicy ośmieszają pracowników, poniżają ich, narzucają im taką ilość obowiązków, że pracę muszą przenosić do domu.
Paradoksalne jest to, że tej pogodzinnej pracy zabraniają.
-Nieład: Byłem w szoku, jak moja ukochana mimo zwolnienia L4 musiała chodzić do pracy bo: w opinii kierownioków MOPR, fakt że jest chora, nie zwalnia ją to od jej obowiązków.
Po drugie:
-Etaty: Szukanie wolnego etatu jest porównywalne z szukaniem Świętego Graala.
Pracownicy w obawie, przed utratą etatu donoszą na siebie.
W praktyce wygląda to tak, że w przypadku braku etatów, pracownicy są przenoszeni z ośrodka do ośrodka lub otrzymują umowę na zastępstwo, za osobę, które najprawdopodobniej już do ośrodka nie wróci.
Po trzecie:
-Wynagrodzenie: Dla pracownika z wyższym wykształceniem wynosi 1400 zł netto.
Wiadomo, że MOPR podtrzymuje egzystencje osób,których wkład w budowanie PKB jest niewielki, ale dlaczego tak małe wynagrodzenie?
Przecież jest to praca:
-Niebezpieczna ( wizyty u osób z problemami alkoholowymi, wizyty u byłych kryminalistów)
Mam nadzieję, że kiedyś ( ja na pewno tego nie dożyje) ktoś z tą instytucją zrobi porządek. Modle się o to każdego dnia, ponieważ widzę jak skrajnie wyczerpana jest moja żona.