Dzień dobry!!!
temat zapewne już był, ale....Proszę, pomóżcie!!! Dziś moja nadgorliwość przysporzyła mi problemow:( wyłapałam Pana z zasiłkiem pielęgnacyjnym , który w maju skończył 75 lat, nie poinformował mnie o ewentualnym dodatku pielęgnacyjnym, więc zadzwoniłam do niego. Pan mnie nie poinformował,bo ...nie żyje...od 1 września 2014 roku. Kasa szła na konto żony, nikt o zgonie nie poinformował . tak długo to trwało. i co teraz? Pani nie jest stroną w sprawie, prawie 7 tysięcy do zwrotu ,od kogo ich żądać ? kto adresatem? podzielcie się doświadczeniami, doradźcie.