Sprawa ma się tak: przychodzi baba w sierpniu tego roku z prośbą o uchylenie ŚP, bo poszła do pracy. No, i uchyliłam...ale nie tę decyzję

Uchyliłam pierwotną i babie od sierpnia szły pieniądze. Dzwonię do niej, że będzie to do zwrotu, a ona że tak podejrzewała.
I, pytanie: uchylam jej teraz na nowo decyzję, bo mam jej oświadczenie z prośbą o uchylenie i ono nadal jest ważne? Potem zawiadomienie o zwrocie nienależnie pobranego świadczenia, ale bez odsetek?
Macie jakieś pomysły, doświadczenie w tej sprawie?
