Witam mam taką sprawę i proszę o pomoc
Sytuacja dotyczy Romów, ojciec dzieci wnioskował o zasiłek rodzinny i 500+, wszysyko było ok, aż tu nagle dostajemy od matki dziec prośbę o przesłanie jej akt do innej gminy, ponieważ wraz z dziećmi zmieniła miejsce zamieszkania. Gdyby ona była wnioskującą to po sprawie uchylamy wydane przez nas decyzje akta spraw przesyłamy do gminy w której obecnie przebywa, ale wnioski są na ojca dzieci. Zgłaszamy sytuacje kierownictwu, do ojca dzieci idzie pracownik socjalny na wywiad w celu ustalenia miejsca przebywani dzieci i kto sprawuje nad nimi opiekę. Ojciec nie ukrywa żona wraz z dziećmi przeprowadziła się, dzieci są pod jej opieką, dostajemy notatkę służbową od pracownika socjalnego.Koleżanka wysyła dodatkowo pismo do tamtej gminy, z prośbą o ustalenie czy pod danym adresem przebywają dzieci wraz z matką. Wszczynamy postępowanie mające na celu uchylenia ojcu pobieranych zasiłków. To trwa dokładnie tydzień. Aby było ciekawiej w całą sytuację włącza się dziadek dzieci, nęka nas telefonami, aby przyśpieszyć sprawę, że robimy cyrki bo nie chcemy od razu przesłać dokumentów do innej gminy, że dzieci wraz z matką nie mają za co żyć, dyskryminacja itd.jesteśmy ogólnie beee i opieramy sie na innych prawach niz jego gmina
Powiedzcie mi czy dobrze cała procedura była dotychczas prowadzona i co dalej mam zrobić żeby było wszystko ok, jestem świerzakiem nie miałam do tej pory takiej sprawy tę sprawę otrzymałam w spadku od koleżanki, która poszła na urlop, to co napisałam było juz zrobione. I co dalej? bo następnym krokiem z naszej strony będzie uchylenie decyzji ojcu dzieci, i powinniśmy przesłać ich kopie wraz z kopiami wniosków do gminy w której mieszkają dzieci i ich matka ? pomimo, że wnioski były na ojca dzieci?
Proszę pomóżcie bo od rana z pewnością będzie dzwonił Pan dziadek z pretensjami