Opiekuję się swoim dziadkiem, obecnie mam ZDO (zwroty po wyroku TK i wypłacalne normalnie).
Moja mam jest córką i dom jest jej. Rodzice jej przepisali i jednym z warunków jest, że dziadkowie będą mieli jeden pokój do końca życia. Babcia zmarła został dziadek, później nabył niepełnosprawność. Ja zrezygnowałem z pracy i podjąłem się opieki, otrzymywałem ŚP (teraz mam ZDO). Ośrodek uznał, że należało mi się ŚP (wiem to budzi kontrowersje). Mama pracowała i dodatkowo ma razem z tatą gospodarstwo rolne. Uznaliśmy, że nie warto z tego rezygnować dla 520 zł, ponadto mama jest blisko emerytury więc ja się podjąłem opieki.
Dziadek pobiera emeryturę (ma jeszcze 5 dzieci i dużo wnuków). Niestety od dnia kiedy zachorował pozostałe dzieci przestały się Nim interesować, nie obchodzi ich za co żyje. Uważają, że jest na moim utrzymaniu (i mojej mamy bo ona postanowiła, że zostanie u Nas - pozostałe dzieci nie chciały go wziąć do siebie).
Uważam, że mama i ja spełniamy obowiązek alimentacyjny a pozostałe dzieci nie, chciałem to po dobroci i po ludzku załatwić ale nie da rady (jak to w rodzinie, kiedy trzeba na chorego się dokładać same krzyki bo to się ma emeryturę, bo to wy chcieliście się Nim opiekować itp. itd.) Przez czas opieki nie otrzymaliśmy żadnego wsparcia ze strony dzieci, zero zainteresowania.
Pytania w mojej sytuacji są takie:
1.Czy aby wystąpić w dziadka imieniu o alimenty muszę być jego opiekunem prawnym przyznanym przez Sąd? Dziadek nie jest w stanie się podpisać ani zrozumieć całej tej sytuacji.
2. Patrz 1 - jeżeli przez Sąd to długo to trwa (opiekuję się dziadkiem już prawie 3.5 r.) i jak wygląda procedura?
Oczywiście zdaje sobie sprawę jak dziadek otrzymałby alimenty to ja tracę ZDO. Co w takiej sytuacji mam zrobić?