tak...to wszystko piękne co mówisz...ale niestety my żądać zaświadczeń nie możemy...fakt,że ludzie już się nauczyli by przynosić zaświadczenia bo...inaczej skąd wiadomo co wstawić w deklaracji...jednak tak jak mówisz...utrudniając sobie życie...niestety jeśli ktoś się uprze zaświadczenie możesz żądać po wydaniu decyzji. Jednak...wszyscy zazwyczaj przynoszą w komplecie:) uff. Jeśli nawet ktoś się odwoła...myślę że sko uchyli Ci decyzję (gdy bedzie odmowna bo nie ma oryginalnego zaswiadczenia). A jeśli masz przynajmniej skan lub ksero...no bez przesady...nie widziałam jeszcze by ktos podrabialMarek1992 pisze: ↑23 cze 2020, 7:54Już wyjaśniałem, oryginał zaświadczenia daje Ci pewność, że wnioskodawca nie podrobił sobie. Poza tym, to też droga skrótowa. Załóżmy, że Pani X daje Ci tylko deklaracje, mówisz sobie: "o jak super". Po wydaniu decyzji żądasz okazania dokumentu, a ona daje Ci wydrukowany skan. I co? Chcesz wszczynać postępowania i żądać zwrotu 2x krotności dodatku mieszkaniowego? Chyba lepiej być na początku "biurokratycznym", ale mieć pewność, że człowieka nie skrzywdzisz, niż potem miałby zwracać pieniądze tylko dlatego, że dał skan dokumentu.
Żle interpretujesz moją odpowiedź
składałam wyjaśnienia na policji w sprawie podrobionego podpisu...były mąż na żonę złożył doniesienie...nie będę mówiła o szczegółach więc wybacz...różne sytuacje były w życiu...i ja wcale Tobie nie dogryzam...pracuję 17 lat w dodatkach nic mnie nie zdziwi...ale wszyscy robimy tak by było dobrze i był porządek w papierach oczywiscie po najmniejszej linii oporu...a tu chodziło o skan zaswiadczenia ponieważ zaklad pracy byl daleko...sorki mozna zadzwonic do zakladu pracy i sprawdzic...pewnie na pieczatce numer telefonu byl...wiem, my nie od tego jestesmy...ale to naprawde sporadyczne przypadki.