Mam na swoim terenie rodzinę, małżeństwo z dwóją dzieci, jedno w szkole drugie w przedszkolu. Rodzina ta nie korzysta z pomocy tut. OPS ponieważ ojciec pracuje i dochód przekracza kryterium. Szkoła poinformowała nas o problemach występujących w rodzinie tj. że matka nadużywa alkoholu i problemach emocjonalnych i w zachowaniu starszego chłopca. Zdarzało się że matka przychodziła do szkoły czy przedszkola pod wpływem alkoholu, niestety nikt nie wezwał wtedy policji aby ja przebadać. Szkoła wystąpiła do sądu o zbadanie sytuacji w rodzinie i prawdopodobnie będzie tam ustanowiony kurator. Na prośbę pedagoga szkolnego byłam tam w rodzinie i oczywiści zaprzeczają jakimkolwiek problemom ..... Zaproponowałam pomoc psychologa, terapeuty , zaprzeczają żeby mieli jakikolwiek problem. Nie mam pomysłu co dalej..... Co wy robicie w takich przypadkach gdy rodzina nie korzysta i nie chce pomocy z ośrodka pomocy społecznej. Proszę o pomoc. Czy to jest sprawa tylko szkoły i przedszkola ewentualnie kuratora ??
nie ważne czy szkoła czy OPS- ale punkt pierwszy to wniosek do GKRPA. Nie widzę absolutnie potrzeby i zasadności aby wnioskować do Sądu o AR. Na pierwszym posiedzeniu GKRPA przeprowadzić rozmowę motywująco- dyscyplinującą i dać czas ( np 1 miesiąc na dobrowolne zaprzestanie nadużywania /nie mylić ze spożywaniem alkoholu ) - przez ten czas monitoring OPS. ( zaproponować wsparcie terapeutyczne , AA, Poradnia, może być AR )
Krok drugi- jeśli nie ogarnęli się w temacie - Wezwanie na GKRPA i wniosek o badanie w przedmiocie uzależnienia od alkoholu, diagnoza i terapia - i jeśli jest opór w leczeniu w tym pogorszenie sytuacji pod kątem zaniedbania dzieci -Sąd rodzinny z wnioskowaniem o przydzielenie AR.
Tak powinno to wyglądać. Uważam, że szkoła się pośpieszyła z sądem a miejscowy ops - zadudrał czy jakoś tam po polsku.
W każdej Poradni Zdrowia Psychicznego jest psycholog, który diagnozuje ludzi pod kątem problemu z alkoholem ( czy jest problem, jeżeli jest to na jakim etapie itd.
W moim przekonaniu już na wywiadzie powinnaś była powiedzieć ( w związku z zaprzeczeniem, że problem istnieje), żeby dobrowolnie udała się aby wyjaśnić sprawę do psychologa PZP ( ja umawiałam takie spotkanie i prosiłam o konsultację psychologa ( w związku z pismem pedagoga szkolnego proszę ............ proszę o konsultację), teraz wypada Ci jeszcze raz się przejść ( koniecznie aby nie odczula nacisku tylko konsekwencję, że dopóki sprawa nie zostanie zbadana nie popuścisz, ale też z drugiej strony nie jesteś jej wrogiem tylko chcesz pomóc, aby nie doszło do zaniedbań i represji w konsekwencji. Wręcz jej to pismo, albo prześlij pocztą za potwierdzeniem.
Można również skierować pismo od razu do psychologa z kopią dla klientki ( ale wtedy tracisz zaufanie ten bardzo ważny dla każdego uzależnionego aspekt wsparcia ze strony pracownika socjalnego pomocy społecznej.
Rodzice są wolnymi ludźmi, tak jak my i nie muszą się na nic godzić ani nawet wpuścić socjalnej na podwórko. Jeśli w szkole oddają dziecko pijanemu rodzicowi to tu jest ten moment na reakcję. Bo przy interwencji Policji już nie zaprzeczą temu co wykaże alkomat. Od tego momentu postępowanie takie jak koleżanki opisały powyżej powinno przynieść jakieś efekty.
~~żisis1 masz rację rodzice są wolnymi ludźmi - tyle, ze to teraz musztarda po obiedzie, szkoła poszła na skróty - jak w wielu przypadkach wykazała brak profesjonalizmu, bo teraz jest nie do udowodnienia, że mama była pod wpływem alkoholu, a moze to i lepiej bo być może problem jest głębszy i ta rodzina wymaga większego wsparcia.
Tak czy inaczej utrudniło to sprawę, nikt nie pomógł - a szum się robi.
Skierowanie na konsultację pod katem zdiagnozowania do psychologa PZP