czy miał ktoś z was przypadek, że życzliwa osoba przyszła i złożyła donos na osobę pobierającą świadczenie pielęgnacyjne , że pracuje bez umowy, nie zajmuje się dzieckiem. (dziecko w tygodniu jest w szkole z internatem), w soboty podrzuca go do ojca dziecka( ma rozwód) albo do dziadków. Jeśli mieliście to jaka procedura? Wysyłaliście gdzieś pisma? Inspekcja pracy? itp?
Dziecko w tygodniu przebywa w szkole z internatem, a w weekendy pod opieką matki lub ojca. Nie ma co się oszukiwać w weekend nikt z socjalnych nie pojedzie tego sprawdzić
Czyli twierdzisz, że Pani siedzi 5 dni w tygodniu czasem nawet 6 dni (bo dziecko w sobotę u taty) i sprawuje opiekę nad dzieckiem. Z tego tytułu Pani nie może podjąć zatrudnienia bo ta opieka jej to uniemożliwia. Jeżeli tak uważasz to płać dalej.
Czyli twierdzisz, że Pani siedzi 5 dni w tygodniu czasem nawet 6 dni (bo dziecko w sobotę u taty) i sprawuje opiekę nad dzieckiem. Z tego tytułu Pani nie może podjąć zatrudnienia bo ta opieka jej to uniemożliwia. Jeżeli tak uważasz to płać dalej.
no właśnie nam to nie pasuje. Dlatego pytam czy ktoś już, miał taką sytuację i czy podpierał sie w decyzji czymś innym niż wywiad środowiskowy