No ładnie, tzn. że chcesz do składu rodziny wpisać męża, ale pierwszego dziecka już nie...abc pisze:W tej sytuacji bezpieczny, prawidłowy skład rodziny to: strona jej małżonek i dziecko które zamieszkuje z wnioskodawcą.
Ustawodawca określając pojęcie rodziny uwzględnia status prawny, nie zaś stan faktyczny lub przesłankę wspólnego gospodarowania. Przepisy ustawy z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. Nr 139, poz. 992 ze zm.) w ogóle nie przewidują możliwości badania faktycznych okoliczności dotyczących statusu rodziny dotyczących na przykład wspólnego gospodarowania. Ustalanie tej okoliczności w postępowaniu administracyjnym jest bez znaczenia, chyba że zachodziłyby okoliczności, o których mowa w art. 3 pkt 16 ustawy o świadczeniach rodzinnych zdanie drugie czyli dziecko znajduje się pod opieką opiekuna prawnego, pozostaje w związku małżeńskim, a także wówczas gdy pełnoletnie dziecko posiada własne dziecko.
Bardzo dobrze zocha12 że zwróciłaś noteev na to uwagę, bardzo źle że noteev nadal ma to w doopie i rozwścieczony tym że ktoś ma czelność się z nim nie zgadzać z desperacji powołuje się na orzecznictwo nie mające tutaj zastosowania.zocha12 pisze:ale w ustawie o świadczeniach rodzinnych i ustawie o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci pojęcie "rodzina" rożni się tym, że w świadczeniach rodzinnych nie ma wymogu wspólnego zamieszkiwania dziecka z a w świadczeniu wychowawczym jest.
A to już byłaby inna sytuacja. Zamiast przyznać się do błędu próbujesz kręcić wplatając do rozmowy oderwane od tematu przypadki.noteev pisze:Ciekawe co powiesz, gdy za miesiąc małżonkowie się jednak przeproszą i wrócą do siebie, w dalszym ciągu będziesz twierdzić, że pierworodnego nie można wpisać w skład rodziny? To byłby dopiero żle wypełniony wniosek...
Normalnie, według definicji pierwszym dzieckiem byłoby te najstarsze do 18 r.ż. lub jedyne. A więc jak w składzie rodziny może zostać uwzględnione tylko jedno dziecko to świadczenie przysługuje po spełnieniu kryterium dochodowego.noteev pisze:Poza tym, jak można przyznać świadczenie na drugie dziecko, jeśli pierwszego nie byłoby we wniosku...?
abc, czy my się skądś nie znamy? Bo język, którym się posługujesz, coś (a raczej kogoś) mi przypomina...abc pisze:Bardzo dobrze zocha12 że zwróciłaś noteev na to uwagę, bardzo źle że noteev nadal ma to w doopie i rozwścieczony tym że ktoś ma czelność się z nim nie zgadzać z desperacji powołuje się na orzecznictwo nie mające tutaj zastosowania.zocha12 pisze:ale w ustawie o świadczeniach rodzinnych i ustawie o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci pojęcie "rodzina" rożni się tym, że w świadczeniach rodzinnych nie ma wymogu wspólnego zamieszkiwania dziecka z a w świadczeniu wychowawczym jest.
A to już byłaby inna sytuacja. Zamiast przyznać się do błędu próbujesz kręcić wplatając do rozmowy oderwane od tematu przypadki.noteev pisze:Ciekawe co powiesz, gdy za miesiąc małżonkowie się jednak przeproszą i wrócą do siebie, w dalszym ciągu będziesz twierdzić, że pierworodnego nie można wpisać w skład rodziny? To byłby dopiero żle wypełniony wniosek...
Normalnie, według definicji pierwszym dzieckiem byłoby te najstarsze do 18 r.ż. lub jedyne. A więc jak w składzie rodziny może zostać uwzględnione tylko jedno dziecko to świadczenie przysługuje po spełnieniu kryterium dochodowego.noteev pisze:Poza tym, jak można przyznać świadczenie na drugie dziecko, jeśli pierwszego nie byłoby we wniosku...?
Moja znajomość przepisów prawa doprowadziła cię do takiego wniosku?noteev pisze:Po trzecie - primo - to co piszesz o składzie rodziny i pierwszym dziecku wskazuje na to, że nie masz do czynienia ze świadczeniami wychowawczymi, tylko hobbystycznie udzielasz się na forum...
Upór godny podziwu. Ok. badaj stan faktyczny i przywołuj wyroki...abc pisze:Po drugie - primo - na judykaturę to bardzo mądrze jest się powołać ale tylko wówczas gdy odnosi się do tematu dyskusji. Mogę ci rzucić tyle orzeczeń odnoszących się do definicji składu rodziny z ustawy gdzie skład rodziny jest nieco inny i też akcentowany jest stan prawny a nie faktyczny że przez najbliższy tydzień byś nie dał rady przeczytać.
Tak byś zrobiła? Naprawdę? Czyli tydzień wcześniej przyjęłabyś, że rodzina to tata, mama i najmłodsze dziecko, a tydzień później, gdyby się namyśliła, dopisałabyś jednak najstarsze dziecko do składu...GratulujęA teraz co do tego przykładu który wskazałeś, pani przychodzi i oświadcza "już wszystko fajnie znowu mieszkam i kocham się z mężem. Oczywiście dziecko również już ze mną zamieszkuje.
Super, aktualizacja sytuacji rodzinnej strony.
Nie, Twoja interpretacja.Moja znajomość przepisów prawa doprowadziła cię do takiego wniosku?
Kiedy zrozumiesz że stan prawny dotyczy li tylko małżonków którzy bez względy na to czy zamieszkują czy nie z wnioskodawcą muszą znaleźć się w składzie rodziny? Nie ma przecież zapisu który stanowi że w skład rodziny należy wpisać zamieszkujących wspólnie małżonków tylko zamieszkujące wspólnie dzieci. Kiedy to dotrze do twojej łepetynki?noteev pisze:Upór godny podziwu. Ok. badaj stan faktyczny i przywołuj wyroki...
Mam wrażenie że zaraz się popłaczesz...noteev pisze:Tak byś zrobiła? Naprawdę? Czyli tydzień wcześniej przyjęłabyś, że rodzina to tata, mama i najmłodsze dziecko, a tydzień później, gdyby się namyśliła, dopisałabyś jednak najstarsze dziecko do składu...Gratuluję
Co ty mi tu imputujesz chłopaku? Jak dla mnie to do składu rodziny we wnioskach które przyjmujesz możesz sobie dopisywać nawet dzieci sąsiada. Cały szkopuł tkwi w tym czy jesteś w stanie dobrze to uzasadnić.noteev pisze:Stosuj prawo w ten sposób, jeśli chcesz, ale nie każ stosować go innym...