O świadczenie pielęgnacyjne stara się siostra na brata. Brat jest rozwiedziony od 2001r.(co potwierdza akt małżeństwa). Brat (Pan X) ma dwie córki, które prawdopodobnie mieszkają w Warszawie. Pan X zamieszkuje województwo Lubuskie i oświadczył, że z córkami ma sporadyczny telefoniczny kontakt, posiadają własne rodziny, nie odwiedzają go w miejscu zamieszkania, prawdopodobnie obie pracują i nie są w stanie przyjechać i nim się opiekować. Wywiad środowiskowy był przeprowadzony z siostrą. Odmówiliśmy świadczenia i sprawa trafiła do SKO, które uchyliło naszą decyzję i przekazało do ponownego rozpatrzenia zarzucając nam niedostateczne zebranie dowodów potwierdzających brak możliwości sprawowania opieki przez córki, które wobec ojca mają obowiązek alimentacyjny. Nie ustaliliśmy ich sytuacji zdrowotnej, rodzinnej i materialnej. Nie sprawdziliśmy, czy córki są w stanie zapewnić opiekę ojcu, jeśli nie osobistą, to materialną (w celu opłacenia opiekunki). Wezwaliśmy siostrę o uzupełnienie wniosku, m.in. o udzielenie informacji zawierającej dane córek oraz oświadczenia odnoszące się do ich sytuacji zdrowotnej, rodzinnej oraz możliwości zapewnienia opieki ojcu. Siostra napisała, że nie ma kontaktu z bratanicami i zna tylko ich imiona i nazwiska. Co w takiej sytuacji?
Wystąpić do USC o wskazanie adresów córek i wysłanie im wezwania do złożenia wyjaśnień? Jak to "ugryźć"?
Nie mamy żadnego kontaktu z córkami, wywiad alimentacyjny nie był przeprowadzany przez pracowników socjalnych, a poza tym, z tego co czytałam, nie mamy podstaw do wystąpienia o przeprowadzenie takiego wywiadu. Czy miał ktoś może podobną sytuację?