Brat X na brata Y złozył wniosek o zdo. Brat Y ma znaczny stopien ale nie wymaga opieki (sprawny, zdrowy, orzeczenie ze wzgledu na pobyt w specjlanej szkole w dziecinstwie, symbol U). Brat sprawujący opiekę od rana pije alkohol, stoi pod sklepami, nie interesuje się bratem, jest brudny, a w ocenie pracownika socjalnego nie sprawuje opieki wcale.
Dostał od nas odmowną decyzję.
Odwołal się do SKO i co? SKO kazało rozpatrzyc na nowo, bo to, że gościu chleje od rana i ma wywalone na brata nie jest podstawą. Że brat Y jest samodzielny i to właściwie on się opiekuje alkohlikiem też nie jest podstawą. Owszem gdyby była przemoc, NK czy zdiagnozowany alkoholizm to jest podstawa do odmowy. Chore. I tak oto żule otrzymują pieniądze za nic a wywiady i wnioski pracowników socj. są ignorowane i własciwie niepotrzebne.
Wkurzona jestem, bo uczymy nieróbstwa i pijaństwa. Tez tak macie, też dajecie odmowy i sko wam uwala?