W wiadomościach, materiał dotyczący S. Berlusconiego podpisany, cyt.: pracownik socjalny"
A w materiale, m.in.: Pan Sylvio - w związku z orzeczeniem sądu będzie pracował w domu opieki (pewnie odpowiednik naszego domu pomocy społecznej), w komentarzu słownym mowa o wolontariacie... Obejrzyjcie materiał w necie, a jak ktoś cierpliwy to na stronie tvp1 znajdzie to wydanie - cierpliwości, bo im się wiadomości "wieszają", albo dźwięk szwankuje.
A teraz do rzeczy: jak interpretować ten pseudotytuł materiału? Pracownicy socjalni to osoby skazane i wykonujące wyroki sądowe? A może pracownik socjalny to wolontariusz, a może...?
Jak dla mnie to szczyt nie profesjonalizmu - podstawowych pojęć nie znają (mam dosyć słuchania w mediach, że "opieka" się nie interesowała, że pracownik socjalny, opiekunka (usługi opiekuńcze), asystent rodziny, asystent osoby chorej to jedno i to samo!!!
Wiecie co? Tak sobie myślę, że jesteśmy najmniej solidarną grupą zawodową, a szkoda, bo jest nas bardzo dużo, dużo mądrych, wykształconych, doświadczonych i kreatywnych osób (a kto był prekursorem aktywizacji lokalnej, kto tworzył programy autorskie, itp.). Może jednak warto byłoby zawalczyć o nasz wspólny wizerunek?
Nie umiem założyć bloga, a chętnie wrzucę kilka informacji z naszego podwórka...