W WTZ dla osób z niepełnosprawnością intelektualną organizowane są wycieczki w ramach rehabilitacji społecznej. Podczas pobytu w ośrodku wypoczynkowym/hotelu opiekunowie przebywają i nocują w pokojach z podopiecznymi. Czy Waszym zdaniem jest to słuszne? Według mnie przeczy to z celem rozwijania samodzielności niepełnosprawnych uczestników (dodam, że są samodzielni samoobsługowo). Zatracają się też granice osobiste, intymne, czy poczucie komfortu uczestnika i opiekuna, zwłaszcza, jeśli są płci przeciwnej. Kierownik tłumaczy taką organizację chęcia uniknięcia ewentualnego wypadku, którego miałby doświadczyć uczestnik oraz obawą przed ewentualnym działaniem prokuratora w takiej sytuacji.
Czy taki tok myślenia nie jest na wyrost? Tak na logikę. Dlaczego w pokoju mają być np. same osoby niepełnosprawne albo sami opiekunowie? To nie ogranicza rozwijania samodzielności, przecież fakt że opiekun jest w pokoju nie oznacza, że będzie obsługiwał taką osobę która jest samodzielna. Czy z opiekunem czy nie sama się umyje, ubierze pójdzie na posiłek itd. A to nie jest wycieczka szkolna i nie są to dzieci tylko dorosłe osoby. Chyba trochę racji w tłumaczeniu kierownika jest, bo specyfika schorzeń tych osób jest szczególna. U nas była sytuacja kiedy uczestnicy na wycieczce byli poddani takiej "samodzielności" i zdarzyło się (o czym właśnie opiekunowie nie mieli wiedzy bo byli w innych pokojach), że chłopcy wymykali się do dziewczyn i jedna wróciła z "niespodzianką" Mają warsztatowe dziecko.