Nasz OPS przynależy do KZP w urzędzie od lat. Pani z urzędu kasowała przy wypłacie od każdego po 10zł. Była to jakaś durna, niepisana zasada. Że niby za to że prowadzi. Pamiętam mój szok w 2007 roku, gdy wypłacała mi pożyczkę i wyciągnęła rękę i z satysfakcją rzekła do mnie "poproszę 10zł"

Nikt mnie nie uprzedzał, więc wyszła mega niezręczna sytuacja. Gdy pani odeszła na emeryturę 2 lata temu, nowa osoba miała to od razu wpisane prowadzenie KZP w zakres obowiązków. I nawet jak usłyszała, że poprzedniczka brała za to dodatkowe pieniądze, to była zdziwiona i twierdzi do dzisiaj, że nie brałaby za to ani grosza dodatkowo, skoro to ma w zakresie obowiązków.