Czy kończycie na brak efektów w rodzinach w których jest zobowiązanie sądu do współpracy?
Byłam w rodzinie rok, zakończyłam na brak efektów i po kilku miesiącach sąd dał im sądówkę. Rodzina mnie akceptuje, kontakt bez problemu, ale nie podejmują działań. Moja obecność jest bezcelowa, non stop interwencje policji w zakresie konfliktów między klientami, sygnały ze klient nadużywa alkoholu ale do PO się nie zgłosił, dziecko szkolne powtarzające się spóźnienia, i opuszcza pojedyńcze dni w szkole, ale radzi sobie bardzo dobrze, świtny uczeń, klasa II SP, matka chodzi na zabrania, zna oceny dziecka, jest w kontakcie z wychowawca w razie potrzeby. Matka nie pracuje, wraz z partnrem spi do 14-15 codzinne, 14 miesieczne dziecko wtedy kreci się po pokoju, zycie w rodzinie zaczyna się po 15. Dzieci czyste, zadbane,ale sa swiadkami awantur. Klienci nie gotuja, nie piorą, nie sprzataja systemtaycznie. Pani ma godziny spoleczne za nierozliczenie z urzedem skarbowym, kilka miesiecy temu miala za kradzież. Nie chce wspolpracowac z psychologiem. Najwiekszy probmelm to te nawracajace konflikty i duza agresja z ich strony, jest kurator. 14 dziecko mialo skierowanie na rehabilitacje, ktorej klienci nie dopilnowali, notorycznie przekladaja szczepienia, nie moge sie doprosic o uzupelnienie braków w książeczce zdrowia dziecka. Chce zakonczyc z uwagi na brak efektów i powiadomic sąd. Jakie macie praktyki?