ja mam osobe z kodem 07-S i 11-I która ma amputowaną noge w wyniku cukrzycy i nie wiem co zrobic z nią bo przyniosła zaświadczenie od lekarza rodzinnego. Z drugiej strony porusza się na wózku nie ma nogi czyli są ewidentne problemy w poruszaniu się
Z tym zaświadczeniem od specjalisty, czy od lekarza rodzinnego to zawsze jest dylemat, bo niby specjalista ma większą wiedzę o schorzeniach osoby, ale do rodzinnego łatwiej się jest dostać i jeśli napisze lekarz rodzinny że osoba wymaga tego czy tamtego i podpisze się pod tym to bierze na siebie odpowiedzialność za to co napisał, a nam nie można podważać tego co napisał.
Ja mam taką sytuację, że wniosek na LBA złożyła osoba z symbolem w orzeczeniu 11-I (choroba nowotworowa) i osoba ta ma problemy w poruszaniu się, a fakt ten w zaświadczeniu potwierdza lekarz ortopeda. Uważam, że skoro lekarz potwierdza problemy w poruszaniu się tej osoby, to nie możemy podważać zdania lekarza. Czy ktoś jest tego samego zdania?
Oczywiście. Zresztą sam PFRON niejednokrotnie potwierdza, że jeżeli dana dysfunkcja, schorzenie nie wynika z orzeczenia to należy mieć zaświadczenie od lekarza specjalisty (AS).
Lekarz rodzinny to także lekarz specjalista - specjalista medycyny rodzinnej.
Gdzieś znalezione:
"Lekarze rodzinni bywają często – bardzo niesprawiedliwie – traktowani dość pobłażliwie. Nietrudno zetknąć się z opiniami, że są to medycy niemający rozległej wiedzy.
Co więcej, zdarza się nawet, że lekarzy rodzinnych w ogóle nie uznaje się za specjalistów. Opinie takie są nie tylko krzywdzące, ale i nieprawdziwe – otóż medycyna rodzinna jest specjalizacją medyczną, tak jak jest nią kardiologia, psychiatria czy ginekologia.
Lekarza rodzinnego wyróżnia jednak pewien aspekt: otóż kiedy kardiolog skupia się na układzie krążenia, a psychiatra na zdrowiu psychicznym, to specjalista medycyny rodzinnej musi skupiać się… na wszystkich układach i narządach ludzkiego organizmu."