mam taki oto przypadek
w lipcu wrócił przekaz pocztowy
z racji braku nr telefonu poprosiłam pracownika socjalnego by zajrzał pod adres z wniosku, nikogo nie zastano. Napisałam pismo z prośbą o kontakt oraz zaktualizowanie formy wypłaty.
no i się wysypało....
telefon z kraju Unii Europejskiej, że Pani jest opiekunem prawnym świadczeniobiorcy, a świadczeniobiorca przebywa na stałe w fundacji.
Opiekun prawny przesłał dokumenty, faktycznie jest opiekunem prawnym. W piśmie napisała, że osoba ubezwłasnowolniona posiada rachunek bankowy na który ma być wypłacany ZP ale nie podała nr rachunku.
Wezwałam o podanie nr rachunku bankowego, dalej na adres z wniosku (Pani uparcie nie chce podać adresu zagranicznego). Minęły już 3 miesiące, kasa wsi niewypłacona pani się nie odzywa.
Wszystkie pisma są odbierane przed domownika pod adresem z wniosku PL.
Napisałam do fundacji. Uzyskałam odp., że Pani jest ich mieszkanką od lutego 2019 r., ponosi odpłatność 70% swoich dochodów, opieka całodobowa, nie pobiera ZP przez Fundację.
Co do Postanowienia Sądu, ustanowić opiekę prawną dla całkowicie ubezwłasnowolnionej (...) przebywającej w Fundacji (...), Obowiązki opiekuna prawnego powierzyć (...) zamieszkałej we Francji.
co dalej z tym zrobić?
pisać pismo o to kto przez te lata odbierał przekazy pocztowe?
pójść w koordynację? przesłać dokumenty do koordynacji?
jakieś pomysły? może ktoś miał podobny przypadek?