A co polecacie z KDR? - Karta Dużej Rodziny

[Grazyna_KRK]

Zadajecie pytania czysto teoretyczne. Ale jesteśmy pracownikami socjalnymi i uważam, że jest ro produkt który powinniśmy sprzedać? Nie sądzicie proszę wpisujcie tu swoje propozycje, co słyszycie od naszych "petentów" co by polecili. Ja ostatnio trafiła do rodziny gdzie syn za zarobione pieniądze kupił sobie Seicento, i miał problem z OC. Sprawdził w KDR które ubezpieczalnie go ubezpieczą i dotarł do Link4. Było ich więcej ale wspominał mi ze tu i tak go wyszło najtaniej. Nie pochwalam takiej decyzji, by w tak cięzkiej sytuacji kupować samochód, ale dorabia poza miastem i jest mu o wiele łatwiej.

[Powerwomen]

Zadajecie pytania czysto teoretyczne. Ale jesteśmy pracownikami socjalnymi i uważam, że jest ro produkt który powinniśmy sprzedać? Nie sądzicie proszę wpisujcie tu swoje propozycje, co słyszycie od naszych "petentów" co by polecili. Ja ostatnio trafiła do rodziny gdzie syn za zarobione pieniądze kupił sobie Seicento, i miał problem z OC. Sprawdził w KDR które ubezpieczalnie go ubezpieczą i dotarł do Link4. Było ich więcej ale wspominał mi ze tu i tak go wyszło najtaniej. Nie pochwalam takiej decyzji, by w tak cięzkiej sytuacji kupować samochód, ale dorabia poza miastem i jest mu o wiele łatwiej.

No ja mogę polecić Link4, osobiście korzystam moja klientka skorzystała z KDR, wyszło taniej. Spokojnie możecie to polecać. Ja na Link4 nigdy się nie zawiodłam. A ceny dla naszych petentów będą dobre

[hhh]

"Nie pochwalam takiej decyzji, by w tak cięzkiej sytuacji kupować samochód, ale dorabia poza miastem i jest mu o wiele łatwiej."

no właśnie a jak miałby do pracy dojeżdżać???

jak ktoś korzysta z ops to nie znaczy że ma nie mieć tel kom, laptopa czy tabletu bądź tego auta.... chyba powinien wg tyego nie dbać o siebie i chodzić w worku pokutnym.
PROSZĘ, nie traktujmy tych ludzi jako gorszych (od nas?)!!!
oni mają dokładnie takie same prawa.

[mmr]

Tak, mają takie same prawa i na dodatek często dzięki pomocy OPS mają więcej, niż my z naszej pensji... Wiem, co mówię, zajmuję się też stypendiami, więc widzę, jakie kwoty dostają ludzie. I szlag mnie trafia czasem, no ale cóż. Życie.