a ciebie nie interesuje z kim pani chodzi do łóżka i kogo uważa za ojca swoich dzieci.
Ciebie interesuje papier. Na papierze masz, że ojcem dziecka jest dłużnik to nim jest.
Jak Pani wpisuje dzieciaka do składu rodziny to je uwzględniasz.
Nie wiem skąd ta ludzka ciekawość... Każdą kobietę pytasz o to kto jest ojcem jej dzieci? Odważna osoba z ciebie
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
Elmer nie jestem ciekawa ale kobiety mają tak zagmatwane sytuacje ze tylko im pozazdrościć.
Ta wierzycielka urodziła dziecko innego gościa ale jest przypisane do dłużnika ponieważ rozwód dopiero dostała niedawno w październiku. I bedzie sie dopiero starac o uznanie ojcostwa. Czyli
bez problemu wpisuje dziecko w skład rodziny.
Ciesz się, że masz starego w akcie urodzenia, bo sytuacja chociaż czysta (póki co).
Dane prawdziwego "tatusia" przefiltruj, nie takie ojcostwa sąd widział i okazywało się, że mimo gorących zapewnień wierzycielki biologicznym był nie ten sąsiad po prawej, tylko dwa domy dalej po lewej
Mam taką jedną panią, sama się zdziwiła, no ale potem wreszcie się doliczyła i postawiła na właściwego Do 3 razy sztuka!
Wpisuj dzieciaka do składu i jak ustali tatusia, potem będziesz się martwić.