Anna Walentynowicz - HYdE PaRK

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 1 ]

Napisano: 20 sie 2009, 10:50

\"Są takie dwa symboliczne, dziś już historyczne zdjęcia ze strajku w Stoczni Gdańskiej z sierpnia 1980 roku. Jedno, które zna każdy Polak, rozsławione także w świecie, to fotografia, na której Lech Wa.łęsa w triumfalnej postawie, z radością w głosie wykrzykuje, że oto mamy wreszcie wolne, niezależne, samorządne związki zawodowe. Zdjęcie drugie, mniej znane, przedstawia drobną kobietę w okularach, z tubą nagłaśniającą przy ustach. Kobieta ze \"szprechtubą\" to Anna Wale.ntynowicz, dwa dni po tym, jak przywiozła ją do stoczni dyrekcja przerażona wybuchem strajku w jej obronie. Kiedy 16 sierpnia dyrekcja stoczni przystała na postulaty robotnicze, w tym płacowe, a Lech Wa.łęsa ogłosił zakończenie strajku, Anna Wale.ntynowicz oraz Alina Pienkowska zaapelowały do robotników, by kontynuowali strajk. Mogła przecież wrócić do pracy, ale postanowiła walczyć dalej i przekonała strajkujących, że należy upomnieć się o innych, dlatego strajk był kontynuowany.

To za sprawą Anny Wale.ntynowicz pojedynczy strajk w Stoczni Gdańskiej, zorganizowany przez Wolne Związki Zawodowe, do których należeli i Wa.łęsa, i Wale.ntynowicz, rozwinął się w ogólnokrajowy solidarnościowy protest, w efekcie którego narodził się ruch społeczny o nazwie \"Solidarność\". Gdyby stocznia podjęła wtedy pracę, nie byłoby \"Solidarności\". Dzięki temu Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w Gdańsku, na czele którego stanął Lech Wa.łęsa, 31 sierpnia 1980 roku mógł podpisać porozumienie z komu.nistycznym rządem w imieniu ponad 700 zakładów pracy, a zamiast 4 skromnych postulatów (przywrócenie Anny Wale.ntynowicz do pracy, pomnik ofiar Grudnia \'70, podwyżka płac, dodatek drożyźniany) pojawiło się postulatów 21, w tym żądania: prawa do zakładania wolnych związków zawodowych, wolności słowa, dostępu do mediów.
Czas, jaki dzieli te dwa zdjęcia, to zaledwie 16 dni, ale jakże ważnych dla zrozumienia naszej najnowszej historii oraz postaw jej głównych bohaterów.
Przed 29 laty Anna Wale.ntynowicz przeciwstawiła się Lechowi Wa.łęsie w czasie strajku w stoczni. Potem, za krytykę Wa.łęsy, usunięto ją z władz \"Solidarności\". Jakże dramatyczny był jej los w stanie wojennym. Internowana, zaciekle zwalczana przez S.B, aż do próby mo.rderstwa, wielokrotnie aresztowana za próby organizowania strajków i manifestacji, równocześnie była marginalizowana i ośmieszana przez Lecha Wa.łęsę. Prześladowania nie ominęły jej rodziny. Za próbę pobicia aż czterech milicjantów w więzieniu osadzono na prawie półtora roku jej jedynego syna. Jakże inaczej, w porównaniu do Lecha Wa.łęsy, wyglądały jej lata w III RP, w której dostrzegała zło i niesprawiedliwość, poczynając od zmowy Okr.ągłego St.ołu.
To bardzo dobra wiadomość, że już jesienią ukaże się najnowsza książka Sławomira Cenc.kiewicza poświęcona Annie Wale.ntynowicz. Jej bogaty i piękny życiorys; nieugięta, altruistyczna postawa i niedocenione, ale niezwykle ważne dla Polski zasługi oczekują wnikliwych, obiektywnych i sprawiedliwych studiów. Dobrze się też stało, że rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski postanowił wręczyć Annie Wale.ntynowicz doroczną nagrodę imienia Pawła Włodkowica. Uroczystość odbędzie się 10 grudnia br., w dniu uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Przy okazji warto przypomnieć, że cztery lata temu, 13 grudnia 2005 roku, Anna Wale.ntynowicz odebrała w Waszyngtonie Medal Wolności przyznawany przez Amerykańską Fundację Ofiar Kom.unizmu.
Mało kto wie, że Anna Lubczyk, późniejsza Anna Wale.ntynowicz, urodziła się w Równem na Wołyniu. So.wiecka agresja 17 września 1939 roku zabrała jej oboje rodziców, a jedynego brata wywieziono na \"nieludzką ziemię\", którego nigdy już nie zobaczyła.
Historia \"Solidarności\" to także historia walki z komu.nizmem w Polsce. Wale.ntynowicz reprezentuje zawsze ten sam nurt w \"Solidarności\", który nie idzie na kompromisy i ugody z kom.unistami. Dlatego każda próba docenienia zasług Anny Wal.entynowicz, a szczególnie jej nieugięty antyko.munizm, jest okazją do ataków na jej osobę. Smutne, że nawet tak uroczyste wydarzenie, jakim była 15 sierpnia br. konferencja naukowa poświęcona Annie Wale.ntynowicz w rocznicę jej 80. urodzin, wywołało furię Lecha Wa.łęsy. Czy tym większą, że uroczystość ta zorganizowana pod patronatem prezydenta Lecha Kaczyńskiego odbyła się w Belwederze? \"Robiła więcej złego dla \'Solidarności\' niż S.B i władze komu.nistyczne razem\" - napisał Wa.łęsa na swoim blogu. To doprawdy po.dłe i nik.czemne słowa. Czyżby kara 7,5 tysiąca złotych nałożona przez sąd na Lecha Wa.łęsę za użycie w stosunku do Krzysztofa Wysz.kowskiego (także jak Anna Wale.ntynowicz założyciela Wolnych Związków Zawodowych) słów: \"mał.pa z brzytwą, chory de.bil, wa.riat\", niczego nie nauczyła byłego prezydenta? Jak wielka musi być jego nienawiść do tych, którzy, podobnie jak Anna Wale.ntynowicz, byli świadkami wyznań Wa.łęsy na temat jego kontaktów z S.B po Grudniu \'70.
Anna Wale.ntynowicz pozostała jak kiedyś odważna, bezkompromisowa, krytyczna i jak zawsze skromna, przekonana, że przede wszystkim należy upominać się o innych. To dlatego na wspomnianej konferencji naukowej, zwracając się do Anny Wale.ntynowicz, Jan Olszewski powiedział: \"Pani służba się nie skończyła\", gdyż ideały Sierpnia \'80 nie zostały jeszcze zrealizowane.\"
~warto wiedzieć



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 1 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x