przecież jak jest rozwiedziona to do składu rodziny wcale nie musi wpisywać ojca dziecka, ale żeby ubiegać się o zr musi mieć zasądzone alimenty na dziecko
rację ma nowa (co nie dziwi), xxx i madzia
kodeks rodzinny i opiekuńczy:
Art. 62.
§ 1. Jeżeli dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa albo przed upływem trzystu dni od jego ustania lub unieważnienia, domniemywa się, że pochodzi ono od męża matki. Domniemania tego nie stosuje się, jeżeli dziecko urodziło się po upływie trzystu dni od orzeczenia separacji.
§ 2. Jeżeli dziecko urodziło się przed upływem trzystu dni od ustania lub unieważnienia małżeństwa, lecz po zawarciu przez matkę drugiego małżeństwa, domniemywa się, że pochodzi ono od drugiego męża.
§ 3. Domniemania powyższe mogą być obalone tylko na skutek powództwa o zaprzeczenie ojcostwa.
Ale znajomość tych przepisów i tak nie upoważnia nas do wybierania kogo wpisać - zawsze trzeba przecież patrzeć na akt urodzenia, co najwyżej można podpowiedzieć osobie jak można wybrnąć z takiej nieciekawej sytuacji
§ 2. Jeżeli dziecko urodziło się przed upływem trzystu dni od ustania lub unieważnienia małżeństwa, lecz po zawarciu przez matkę drugiego małżeństwa, domniemywa się, że pochodzi ono od drugiego męża.
§ 3. Domniemania powyższe mogą być obalone tylko na skutek powództwa o zaprzeczenie ojcostwa.
Ale znajomość tych przepisów i tak nie upoważnia nas do wybierania kogo wpisać - zawsze trzeba przecież patrzeć na akt urodzenia, co najwyżej można podpowiedzieć osobie jak można wybrnąć z takiej nieciekawej sytuacji