Hihi. Może masz rację. Pamiętasz, mieliśmy otwierać punkt gastronomiczny z frytkami, ale może lepiej skorzystać z Twojego balona i mojego cukru?

Przy frytkach dużo roboty, a wino robi się samo.

No i miałabym duży zbyt pośród petentów, którzy są smakoszami wykwintnego kordiału.