Czy asystent rodziny moze odmówić - Pomoc społeczna (forum ogólne)

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 10 ]

Napisano: 24 sty 2019, 15:31

Mam pytanie, czy asystent rodziny może odmówić współpracy z rodziną?
monia33
Praktykant
Posty: 15
Od: 22 mar 2018, 10:47
Zajmuję się: PS


Napisano: 24 sty 2019, 16:07

A jaki jest powód - rozwiń proszę, ciekawie się zapowiada, dlaczego asystent odmawia wykonywania obowiązków służbowych, do których obliguje go umowa o pracę (lub zlecenie).
Quidquid latine scriptum sit, sapienter videtur
Ten z Łopieki
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 2112
Od: 01 lut 2018, 11:37
Zajmuję się: rzucam pyrami w dinozaury
Lokalizacja: Kątownia, trzecie drzwi po prawej

Napisano: 24 sty 2019, 17:20

Pytanie jest takie?- Czy, rodzina w ogóle wyraża zgodę na współpracę z asystentem? To nie pracownik socjalny narzuca współpracę, tylko rodzina z problemami chce zmienić swoją sytuację życiową i w tym celu potrzebuje ukierunkowania przez osobę wykształconą, która wie, co zrobić, żeby rozwiązać te problemy. TO RODZINA MA CHCIEĆ, MIEĆ WOLĘ ZMIANY.
Jeżeli, asystent boi się, któregoś z członków rodziny, to jak najbardziej, może wycofać się ze współpracy. Często, pracownicy socjalni, przez wiele lat zaniedbali rodziny wieloproblemowe potrzebujące pomocy, a gdy pojawił się asystent to spychają na niego całą brudną robotę i oczekują szybkich efektów.
ania57
Praktykant
Posty: 12
Od: 12 wrz 2018, 16:48
Zajmuję się: PS

Napisano: 24 sty 2019, 23:50

Czyżby asystent rodziny zabrał głos? Cóż, taka wspaniała idea obopólnej pracy z rodziną, a tyle niezrozumienia i wzajemnych pretensji. Piszesz, że pracownicy socjalni cyt.: „zaniedbali rodziny wieloproblemowe potrzebujące pomocy, a gdy pojawił się asystent to spychają na niego całą brudną robotę i oczekują szybkich efektów” - przykro mi to słyszeć, ja tak nie myślę, dobrze mi się współpracuje z naszym asystentem rodziny. Oczywiście na początku była rozmowa (dość dłuuugaaaa) odnośnie do naszych zadań, planów, oczekiwań. Z Twojego postu wylała się pretensja, którą zrozumiałem jako: „No gdzież była i co robiła ta zła Łopieka (pracownicy socjalni), która całymi latami zaniedbywała rodziny wieloproblemowe, zanim z odsieczą przybyli asystenci rodziny?” A więc ta wstrętna Łopieka wykonywała swoje zadania, które nadal wykonuje. Tylko tych zadań znacznie przybyło. Mój zakres obowiązków zwiększył się znacznie w ciągu kilku ostatnich lat – nawet Kartą Dużej Rodziny się teraz zajmuję i wieloma innymi rzeczami luźno związanymi z moją pracą i biurokracja ogranicza moją mobilność w terenie. Z pomocy społecznej zrobił się śmietnik, do którego wrzucane jest wszystko, czego nie potrafią ogarnąć inni.

Tyle moich żalów, a teraz trochę porównania: asystent/socjalny to inne role, zadania, zakres obowiązków. Ja nie mam czasu spędzać kilku godzin w terenie z jedną rodziną. Asystent może mieć pod opieką do 15 rodzin, a socjalny obszar, na którym zamieszkuje do 2000 mieszkańców (a więc dowolna liczba środowisk) lub (znacznie rzadziej) do 50 środowisk. Ja mam 79 rodzin na chwilę obecną. Asystent zajmuje się pracą tylko ze swoimi rodzinami – socjalny (tak w skrócie) wszystkim, co dotyczy jego rejonu, gminy i „widzimisię” kierownika/wójta/burmistrza.

Odnośnie do zatrudniania asystentów rodziny: zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. z 2018 r. poz. 998 ze zm.) - pracę z rodziną organizuje gmina lub podmiot, któremu gmina zleciła realizację tego zadania. Dalej – w art. 17 ust. 1 ww. ustawy wskazano, iż asystenta rodziny zatrudnia kierownik jednostki organizacyjnej gminy, która organizuje pracę z rodziną, lub podmiot, któremu gmina zleciła organizację pracy z rodziną. Praca asystenta rodziny jest wykonywana w ramach stosunku pracy w systemie zadaniowego czasu pracy albo umowy o świadczenie usług. A więc to jest normalna praca – zobowiązująca i odpowiedzialna, a nie wolontariat, z którego można w każdej chwili zrezygnować lub wybierać sobie środowiska z którymi chce się pracować, a z którymi niekoniecznie. Jeżeli asystent ma problem, niech porozmawia ze swoim pracodawcą, szuka wsparcia wśród współpracowników, socjalnych, innych instytucji. Wiąże go umowa, która zobowiązuje prawnie. Asystent nie wyszukuje sobie sam rodzin, jest to mu zlecane za pośrednictwem socjalnego (przydziela kierownik OPS) lub Sądu. Co w przypadku, gdy w małej gminie, gdzie pracuje jeden asystent, Sąd wyda postanowienie o podjęciu współpracy z asystentem „bardzo bardzo bardzo „trudnej rodzinie” i asystent powie nie, bo nie? Kierownik OPS stwierdzi, że nie nie będzie współpracy, bo asystent nie chce? Nie sądzę.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2019, 0:01 przez Ten z Łopieki, łącznie zmieniany 1 raz.
Quidquid latine scriptum sit, sapienter videtur
Ten z Łopieki
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 2112
Od: 01 lut 2018, 11:37
Zajmuję się: rzucam pyrami w dinozaury
Lokalizacja: Kątownia, trzecie drzwi po prawej

Napisano: 24 sty 2019, 23:50

cd:
Odnośnie do przydzielania asystenta rodziny: zgodnie z art. 11 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. z 2018 r. poz. 998 ze zm.) - w przypadku, gdy ośrodek pomocy społecznej poweźmie informację o rodzinie przeżywającej trudności w wypełnianiu funkcji opiekuńczo-wychowawczych, pracownik socjalny przeprowadza w tej rodzinie wywiad środowiskowy i dokonuje analizy sytuacji rodziny. Jeżeli z tej analizy wynika konieczność przydzielenia rodzinie asystenta rodziny, pracownik socjalny występuje do kierownika ośrodka pomocy społecznej z wnioskiem o jego przydzielenie. Po otrzymaniu wniosku, kierownik ośrodka pomocy społecznej przydziela rodzinie asystenta. Oczywiście rodzina też powinna i może mieć wolę zmiany swojej sytuacji i informacja o trudnościach może pochodzić również od samej rodziny, ale przydzielenie asystenta odbywa się wg powyższej procedury. Mieliśmy przypadki, że rodzina chce asystenta, bo np. liczy na darmową pomoc domową(sic!). Więc tu rola socjalnego jest jednak kluczowa.

Współpracę z asystentem może również nakazać Sąd Rodzinny zgodnie z art. 109 § 1 ustawy z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy (Dz. U. z 2017 r. poz. 682 ze zm.)– wtedy zgoda rodziny wcale nie jest potrzebna. Jeżeli rodzina mimo to nie współpracuje, informujemy o tym Sąd, który na pewno podejmie inne działania zabezpieczające (np. piecza zastępcza?).

Jeżeli więc asystent nie chce współpracować z daną rodziną (bo np. boi się, ma trudności z dojazdem, współpraca zupełnie nie wychodzi, rodzina stwarza poważne problemy, rodzina jest w jakiś sposób bliska asystentowi, itp.) sugeruję w pierwszej kolejności rozmowę z pracodawcą.
Quidquid latine scriptum sit, sapienter videtur
Ten z Łopieki
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 2112
Od: 01 lut 2018, 11:37
Zajmuję się: rzucam pyrami w dinozaury
Lokalizacja: Kątownia, trzecie drzwi po prawej

Napisano: 25 sty 2019, 9:08

Jeden z członków rodziny wspólnie zamieszkujących był agresywny w słowach w stosunku do pracownika socjalnego i asystenta rodziny. Rodzina ogólnie wymaga asystenta rodziny, jest objęta pomocą z Mops, wyrazili zgodę na asystenta.
monia33
Praktykant
Posty: 15
Od: 22 mar 2018, 10:47
Zajmuję się: PS

Napisano: 25 sty 2019, 9:48

Można zapewnić sobie asystę policji, drugiego pracownika, wspólnie nawiedzać rodzinę, przeprowadzić z panem rozmowę dyscyplinującą, powiadomić Sąd o nieprawidłowościach.

Ale przede wszystkim zgodnie z art. 16 ust. 3 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. z 2018 r. poz. 998 ze zm.) oraz art. 121 ust. 2 ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz.U.2018.1508 ze zm.), zarówno asystent rodziny jak również pracownik socjalny wykonując czynności w ramach swoich obowiązków, korzystają z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Do przypadków agresji wzywa się Policję, powiadamia Sąd. Za agresję wobec was grozi odpowiedzialność karna - korzystajcie ze swoich praw. U nas pewnego zacnego mieszkańca gminy Sąd skazał na 30 dni prac społecznych za ubliżanie pracownikowi socjalnemu. Nie dużo, ale wystarczyło by opanował trudną sztukę savoir vivre'u.
Quidquid latine scriptum sit, sapienter videtur
Ten z Łopieki
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 2112
Od: 01 lut 2018, 11:37
Zajmuję się: rzucam pyrami w dinozaury
Lokalizacja: Kątownia, trzecie drzwi po prawej

Napisano: 25 sty 2019, 11:26

Obawiam się, że Policjanci nie będą chcieli towarzyszyć asystentowi w czasie dwugodzinnych wizyt u podopiecznych MOPS. Zresztą asystent to osoba wykształcona i sam może poradzić sobie z rozwiązanim problmu agresji w rodzinie. Przecież, wezwanie Policji to też agresja. Jak później współpracować z rodziną, jeżeli już na początku budowania relacji asystent będzie wspierał się działąniami agresywnymi i władczymi.
ania57
Praktykant
Posty: 12
Od: 12 wrz 2018, 16:48
Zajmuję się: PS

Napisano: 25 sty 2019, 11:45

ania57 jeśli pracownik czy asystent wystąpi o asystę Policji, to ich chęć czy niechęć nic tu nie zmieni. Według przepisów mają obowiązek taką asystę zapewnić.
"asystent to osoba wykształcona i sam może poradzić sobie z rozwiązaniem problemu agresji" Nie zawsze samo wykształcenie wystarczy, by stłumić agresję. Czasem wręcz działa odwrotnie i trzeba sięgnąć po wsparcie innych. Nie bójmy się korzystać z pomocy innych służb, po co narażać swoje życie i bezpieczeństwo? W imię czego? Lepszej współpracy z np. przestępcą, który bez żadnych skrupułów nas zaatakuje jak mu się coś nie spodoba?
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe wymaga po prostu więcej czasu.
Julia32
Referent
Posty: 453
Od: 17 mar 2016, 9:51
Zajmuję się: PS

Napisano: 25 sty 2019, 15:31

ania57 pisze:Obawiam się, że Policjanci nie będą chcieli towarzyszyć asystentowi w czasie dwugodzinnych wizyt u podopiecznych MOPS. Zresztą asystent to osoba wykształcona i sam może poradzić sobie z rozwiązanim problmu agresji w rodzinie. Przecież, wezwanie Policji to też agresja. Jak później współpracować z rodziną, jeżeli już na początku budowania relacji asystent będzie wspierał się działąniami agresywnymi i władczymi.
Pomoc Policji to żadna agresja, tylko święte prawo zagrożonego. Policjanci wcale nie muszą towarzyszyć asystentowi przez 2 godziny. Ich zadanie ma polegać jedynie na utemperowaniu agresora. Policja ma odpowiednie metody i środki by wyperswadować krewkiej osobie niewłaściwe zachowanie, a czasem sama obecność funkcjonariusza w zupełności wystarcza. Oczywiście, że asystent powinien mieć odpowiednie predyspozycje i umiejętności do przeciwdziałania agresji, ale sytuacje też bywają różne. Jeżeli jest taka potrzeba, to należy korzystać z wszelkiego dostępnego wsparcia, a gdy zasada wzajemnego poszanowania już zostanie wypracowana, to budowanie dalszych relacji z rodziną nie jest takie trudne. W działaniach ratowniczych i pomocowych podstawową zasadą jest własne bezpieczeństwo – nie pomożesz nikomu, gdy sama będziesz czuła się zagrożona. Dopiero mając komfort pełnego panowania nad sytuacją można efektywnie wykonywać swoje obowiązki służbowe i udzielać wsparcia podopiecznym.
Quidquid latine scriptum sit, sapienter videtur
Ten z Łopieki
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 2112
Od: 01 lut 2018, 11:37
Zajmuję się: rzucam pyrami w dinozaury
Lokalizacja: Kątownia, trzecie drzwi po prawej



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 10 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x