Janosikują. Zabierzemy "bogatym" pracującym 1100 zł ulgi, by dać je tym, którzy nie pracują (legalnie).
Polityka prorodzinna taka, że pomoc społeczna zawsze będzie miała ręce pełne roboty.
"Kiedy człowiek zstępuje w przepaść, jego życie zawsze zyskuje jasno określony kierunek."
Terry Pratchett
To Ty zawsze twierdziłeś, że jestem lewakiem. Ale do Korwina mi bardzo daleko. Jestem za systemem motywacyjnym, w którym bardziej opłaca się legalnie pracować niż pracować nielegalnie, tudzież nie pracować wcale. Ale to nie oznacza, że nie wierzę w prowadzenie polityki społecznej. Ludzie zawsze mogą się znaleźć w kryzysie, chodzi o to by system pomagał wstać ludziom, którzy upadli, a nie sadzał ich w fotelu i zakładał kapcie.
"Kiedy człowiek zstępuje w przepaść, jego życie zawsze zyskuje jasno określony kierunek."
Terry Pratchett
Nie wierzę w państwo minimum, ale nie wierzę też w rozdawnictwo i rozbuchaną do granic absurdu administrację.
Wierzę w prosty system podatkowy, kwotę wolną od podatku, wierzę w tworzenie systemu przyjaznego obywatelowi: darmowe/tanie żłobki i przedszkola, refundowane szczepionki najnowszej generacji, tanie podręczniki, ubrania. Z tego skorzysta każda rodzina wychowująca dziecko, niezależnie od sytuacji majątkowej. Wierzę w państwo które pomaga przedsiębiorcom likwidując bariery i nie czyha na ich błąd by od razu dowalić niewspółmierną karę. W pomoc społeczną też wierzę, ale zbudowaną na innych fundamentach niż obecnie.
W 500 zł na dziecko dla odmiany nie wierzę.
"Kiedy człowiek zstępuje w przepaść, jego życie zawsze zyskuje jasno określony kierunek."
Terry Pratchett
a gdzie ja pisałem o ludziach jak o chwastach?
Chwasty to:
biurokracja,
system podatkowy w Polsce;
darmowe żłobki, przedszkola (coś takiego nie istnieje , to lewacki mit na wzór potwora z Loch Ness );
itd.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare