Moim zdaniem powinny. Mamy teraz w Polsce sytuację, że dublują się nam świadczenia. W mojej ocenie brak likwidacji systemu zasiłków rodzinnych jest politycznym zabiegiem. Jeśli w 2020 roku rzeczywisty poziom najniższej krajowej wyniesie 2500 zł brutto (bo takie są wstępne propozycje), to zasiłek rodzinny umrze śmiercią naturalną, bo prawie nikt nie będzie mieścił się w kryterium dochodowym.
Biedni się będą mieścić, dlatego to jest "zasiłek", a powszechne 500+ jest "świadczeniem". Pomimo skali transferów socjalnych ciągle mamy duży problem z ubóstwem i ubóstwem wśród dzieci. Jeśli minimalna krajowa będzie rosnąć, to na pewno liczbo osób korzystających z zasiłków rodzinnych będzie spadać, tyle, że zawsze w przypadku losowego zdarzenia skutkującego niemożnością zarobkowania na odpowiednim poziomie będzie można skorzystać z tej niewielkiej bo niewielkiej, ale jednak poduszki bezpieczeństwa.