Jarosław Kuropatwiński jest radcą prawnym i jednocześnie konsulem honorowym Republiki Federalnej Niemiec w Bydgoszczy. Jest też autorem kuriozalnej uchwały, której przyjęcie zaproponował w czasie zebrania bydgoskiej Okręgowej Izby Radców Prawnych. Kuropatwiński chciał w niej potępić polski rząd.
„Zebranie Rejonowe Rejonu II/ Bydgoszcz Okręgowej Izby Radców Prawnych w Bydgoszczy w nawiązaniu do stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa z 7 kwietnia 2016 w przedmiocie niepublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego zwraca się z do radców prawnych w całej Polsce o rozważanie podjęcia akcji protestacyjnej mającej na celu skłonienie Prezesa Rady Ministrów RP do zaniechania bezprawnych działań polegających na odmowie publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca 2016” – tak brzmi pierwszy punkt projektu uchwały przygotowanej przez Kuropatwińskiego.
Zgodnie z nim, formy i czas akcji protestacyjnej miałyby podlegać uzgodnieniom. Jedną z propozycji była czasowa odmowa przyjmowania i prowadzenia spraw przez radców prawnych w charakterze pełnomocników z urzędu.
O wszystkim napisał portal bydgoszcz24.pl. Dziennikarzy poinformowali o zdarzeniu radcy prawni nieprzyjemnie zaskoczeni tym , że ich kolega proponuje, aby włączyli się w antyrządowe protesty. Z tekstu można się też dowiedzieć, że po gorącej dyskusji uchwały nie głosowano, bo nie przewidywał tego porządek zebrania. W rozmowie z bydgoszcz24.pl Kuropatwiński tak tłumaczył swój pomysł.
“ Jestem obywatelem Polski i nie zostałem pozbawiony praw obywatelskich. Poza tym, nie mamy w tym przypadku do czynienia ze sporem politycznym, jak to przedstawiają niektórzy politycy i niektóre media, ale z demontażem państwa polskiego
– mówił.
Co ciekawe, dokonując autoryzacji swojej wypowiedzi dla bydgoskiego portalu, Kuropatwiński poprosił o zmianę słów: „wyjaśnia konsul honorowy Niemiec w Bydgoszczy” na: „wyjaśnia radca prawny dr Jarosław Kuropatwiński”.
“ Na zgromadzeniu OIRP występowałem jako członek samorządu radców prawnych, nie zaś jako konsul honorowy. Konsulowie honorowi nie mają prawa głosu na tym zgromadzeniu, ani nie są zapraszani. Tych funkcji nie należy mylić. Inny przekaz byłbym nadużyciem niezgodnym z prawem prasowym
– tłumaczył mecenas Kuropatwiński, który jest również konsulem honorowym Niemiec.