Co tak cicho?
Nie udawajcie że macie tyle zajęć po pracy, małe pięcioraczki i bogate życie towarzyskie;)
Rozumiem. Zmęczenie, drzemka, depresja, praca domowa (wywiady), myślenie jak przeżyć do następnej wypłaty, spłacić ratę, z czego zrezygnować by nie wylądować pod mostem. Nie ma lekko.
Emilka proszę cię.
Ja tu tylko jako klaun występuję. Ludzie chcą się pośmiać, popatrzeć i dlatego obserwują (nie piszą ale bywają tutaj co widać po ilości odsłon). Wstydzą się tego cyrku i dlatego nie klaszczą. Chcą pozostać poważni na zewnątrz;)
Poważną opozycją byłaś i jesteś TY. Chcą z tobą gadać, darzą cię szacunkiem, nie drwią z ciebie, po cichu cię podziwiają bo nie tkwisz w miejscu i rozwijasz się co przekłada się na kasę.
Nie marnujesz ty się? Nie chciałabyś na wiejską? Nie marzy ci się własna działalność? Wiesz gdzie się zatrzymasz?
No i co ja mam z Panem zrobić ? Prowokuje pan cały czas a pytania , które pan zadał są najlepszym tego przykładem. Beszczelność pana, ironia i uszczypliwość potrafią przeszyć na wskroś, ale w tej konkretnej sytuacji te słowa odebrałam zupełnie inaczej. I to jest jeden oficjalny powód dla którego ja poważnie odpowiem na pana pytania,co drugiego powodu pewno także nie ma pan wątpliwości. Ale nie odchodźmy od tematu , niech pan posłucha.
co ja bym chciała?
"Wilno zimą, gdy kryje się pod śniegiem, przez kominy na Starówce wydobywa się dym, a ulice są pełne śpieszących się przechodniów w futrach, może się wydać słowiańskie i prawosławne. Mimo iż miasto nadal leczy rany zadane podczas sowieckiej okupacji, to jednak z mieszkającymi tu od stuleci mieszkańcami , wyznawcami prawosławia żyje w całkowitej zgodzie .(..)
W oferowanym przez letnie kawiarenki stanie błogosławionej amnezji zapomina się o wszystkim, zwłaszcza przy dźwiękach muzyki.(..) a jak już się ociepli, prawdziwa wiosna nadciąga do Wilna niezwykle gwałtownie – i jeśli się jest tu, gdy kwitną bzy i jaśminy, a z ich aromatem miesza się zapach kadzidła, wydobywający się przez drzwi kościoła..– Można dostać prawdziwych zawrotów głowy, można zakochać się i zacząć pisać sonety.
Czytam to i myślę o tym tysiące razy ...co ja mogę chcieć.
No i proszę tak źle o sobie nie myśleć. Naprawdę fajny z pana gość .Gdyby nie ten pana poglad z eutanazją, zaryzykowałabym... a tak się boję - że któregoś dnia ze szpitala mogłabym nie wrócić po zwyklej grypie ;)