Napisano: 28 cze 2016, 15:12
To może trochę przybliży nas do ustalenia do kiedy powinniśmy płacić pieniądze na kontynuację nauki co prawda dotyczy renty rodzinnej ale ZUS wypłaca świadczenia podobnie jak my.
"Kontynuacja nauki, kształcenie się, ukończenie nauki - te zwroty często podlegały wykładni dokonywanej zarówno przez sądy powszechne, jak i Sąd Najwyższy.
Ukończenie nauki w szkole jest, co do zasady, uprzednim efektem pobierania nauki, co z kolei nierozerwalnie wiąże się z uczęszczaniem do szkoły, a zarazem faktem bycia uczniem. O samym zaś statusie ucznia decydują wyłącznie względy formalne powodujące de facto figurowanie na liście uczniów. Nie przestaje bowiem być uczniem osoba nieuczęszczająca do szkoły i niewypełniająca innych regulaminowych obowiązków szkolnych, dopóki nie zostanie skreślona z listy uczniów.
Samo zapisanie się do szkoły, następnie nieuczestniczenie w zajęciach (lekcjach), niepisanie prac kontrolnych, nieuzyskanie zaliczeń, wreszcie nieprzystąpienie do egzaminów nie może w żaden sposób wypełnić kryterium kontynuowania nauki. Zachowanie takie może jedynie doprowadzić do skreślenia z listy uczniów, co jest jednoznaczne, iż nauka nie zostanie ukończona.
Natomiast realizowanie przez ucznia programu nauczania, choćby nawet z negatywnymi jego rezultatami, będzie wypełniało przesłankę prawa do renty rodzinnej. Może się bowiem zdarzyć, iż uczeń nie będzie miał zaliczonych, w danym momencie, wszystkich przedmiotów objętych programem nauczania, a nawet nie będzie miał 100-procentowej frekwencji na zajęciach. Jeśli jednak jego postępowanie będzie zmierzało do osiągnięcia celu, jakim jest zaliczenie kolejnego etapu nauczania (semestru, roku), nie powinien mieć problemów z zachowaniem uprawnień do renty rodzinnej.
O kontynuowaniu nauki, jej pobieraniu nie można natomiast mówić, gdy uczeń nie wykonuje żadnych czynności polegających na kształceniu się, a zapisanie się do szkoły (uzyskanie statusu ucznia) ma wyłącznie charakter formalny, zmierzający tylko do zachowania prawa do świadczenia. Powyższe potwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 lutego 2013 r., sygn. akt I UK 471/12".