DPS w pobliżu rodziny - Pomoc społeczna (forum ogólne)

[Jaroslaw Nowak]

Witam, tata przebywa w DPS blisko swojego miejsca zamieszkania. Ja mieszkam 740 km od tego miejsca. Czy jest możliwość przeniesienia taty w okolice mojego zamieszkania, żebym mógł tatę częściej widywać, zabierać na święta itp. Proszę o podpowiedzi jakie istnieją możliwości.
Jarosław

[iza.dps]

DZIEŃ DOBRY,
ABY PRZENIEŚĆ SIĘ DO INNEGO DOMU TRZEBA TAK JAK W PRZYPADKU SKIEROWANIA ZŁOŻYĆ WNIOSEK DO OŚRODKA KTÓRY KIEROWAŁ DO DPS, W KTÓRYM PROSIMY O PRZENIESIENIE I PODAJEMY POWÓD DLA KTÓREGO CHCEMY PRZENIESIENIA ZE WSKAZANIEM DOMU. PRACOWNIK ZROBI AKTUALIZACJE WYWIADU, POZBIERA DOKUMENTY NIEZBĘDNE I PRZEKAŻE DO OŚRODKA NA TERENIE KTÓREGO ZNAJDUJE SIĘ WYBRANY DPS. JEŚLI OŚRODEK NIE PRZENIESIE PANA, TO WYDA DECYZJĘ ODMAWIAJĄCĄ PRZENIESIENIA I PODA POWODY NO I WTEDY MOZNA SIE ODWOŁAĆ OD DECYZJI.

[Jaroslaw Nowak]

Dzień dobry Pani Izo,

dziękuję za podpowiedź jak powinienem zadziałać. Mam pytanie: czy najpierw muszę sam znaleźć nowe miejsce w DPS bliżej mojego miejsca zamieszkania, czy to nie moja rola? Czy to rola ośrodka kierującego zlokalizować miejsce pobytu taty bliżej mojego miejsca zamieszkania?

Pozdr
Jarosław

[malinkka]

Na Pana miejscu sama bym poszukała odpowiedniego dpsu.
MOPS spełnił swoją rolę, umieścił w konkretnym miejscu.
Trudno szukać teraz innego na drugim krańcu Polski, bo rodzina ma takie życzenie.
U nas np. we wniosku o umieszczenie w dps jest już wpisana konkretna placówka.
I może wnioskować Pan w imieniu ojca, jeśli jest pan opiekunem prawnym. Jeśli nie- ojciec jest świadomy - to on musi złożyć wniosek, lub wyrazić zgodę na wszczęcie procedury na wniosek kogoś innego.
Jeśli chodzi o koszt pobytu - jeśli gmina cos dopłaca do pobytu Pana ojca - to kieruje się też ceną. Raczej marne szanse, by przeniesiono ojca do dpsu gdzie gmina będzie musiała dopłacać np. o 200 zł więcej niż dotychczas.
Więc niech Pan szuka dobrego i cenowo podobnego dpsu. Ma Pan możliwość sprawdzenia warunków w takim dps.

[Jaroslaw Nowak]

Dobry wieczór, dziękuję za odpowiedź, będę szukał sam. Jeżeli dobrze zrozumiałem, to dalej będzie opłacała gmina, w której tata żył wiele lat.
Faktycznie w tej sytuacji ta nowa placówka nie powinna być droższa.
Czy gmina może zablokować przeniesienie taty, jeżeli opłaty będą droższe?
Pozdr
JN

[Ten z Łopieki]

No nie będzie tak łatwo… W ustawie o pomocy społecznej nie ma terminu: „przeniesienie”, a rolą gminy jest wyłącznie kierowanie do DPSu. Umieszczaniem zajmuje się już natomiast organ prowadzący placówkę. Gmina spełniła więc swoje zadanie i z wielu powodów wcale nie musi godzić się na powtórne skierowanie. Po pierwsze stroną takiego postępowania jest mieszkaniec DPS i to do niego należy inicjatywa wszczęcia lub przynajmniej świadoma zgoda na prowadzenie sprawy. Jeżeli któryś z tych warunków nie zostanie spełniony – sprawa musi zostać umorzona. Nie wystarczą tu same „dobre chęci” rodziny. Czasem też w sprawę trzeba zaangażować Sąd (nie wiemy jak wyglądała sprawa kierowania). Po drugie - zasadą w pomocy społecznej jest kierowanie do domu pomocy społecznej znajdującego się najbliżej miejsca zamieszkania osoby kierowanej, a ten warunek - zdaje się - został spełniony. Jeżeli do tego organem prowadzącym DPS jest gmina lub powiat ostatniego miejsca zamieszkania beneficjenta – praktycznie można zapomnieć o przeniesieniu, z powodów choćby słusznego interesu społecznego gminy, pewności dochowania standardów, warunków oraz adekwatności i spodziewanych zmian odpłatności, bo jeśli nowy DPS będzie w trakcie standaryzacji – to opłaty tam są zazwyczaj wysokie i/lub rosną drastycznie. To w zupełności wystarczy, żeby skutecznie odmówić. Po trzecie DPS musi być odpowiedniego dla mieszkańca typu, który został określony na etapie kierowania i tego samego typu musi być nowy DPS, posiadać dla mieszkańca odpowiednie warunki i standardy ściśle określone w Rozporządzeniu w prawie domów pomocy społecznej, posiadać zezwolenie wojewody na prowadzenie DPS i figurować w jego rejestrze – co wcale nie jest takie oczywiste! Po kilku medialnych aferach w tzw. „domach opieki” wyszły wytyczne ministerialne, żeby gminy kierujące szczególnie zwracały na to wszystko uwagę i jeżeli pojawią się choćby najmniejsze wątpliwości – tym bardziej w miejscu oddalonym o 740 km - nikt nie będzie ryzykował odpowiedzialności urzędniczej i ponosił za to konsekwencji! Nie wiadomo ponadto, czy ojciec został skierowany na swój własny wniosek czy przez Sąd i czy była w orzeczeniu określona placówka, czy kierowano na tzw. „starych” czy „nowych” zasadach i jak uregulowana została odpłatność zobowiązanych? I ostatnia rzecz – odpłatność… Temat rzeka… Ale według ustawy zstępni są zobowiązani do odpłatności! Gmina oczywiście też, ale dopiero po zobowiązaniu i wywiązaniu się rodziny z tego obowiązku. Więc nie tylko gmina będzie dopłacać, szczególnie gdy w grę wchodzi „jakiś tam” daleki DPS. Oczywiście szukać DPSu należy samemu (gmina już przecież znalazła „najlepszy” i tego się będzie trzymała), tego samego typu, warunków i standardów, w cenie tej samej lub niższej, a to już nie jest takie proste. Wyższa cena nie będzie do zaakceptowania. Owszem - nie może to być warunek kluczowy, ale w połączeniu ze znaczną ingerencją w życie mieszkańca, niepewnością aklimatyzacji w nowym miejscu, niepewnością w dochowania standardów, warunków oraz spodziewanych zmian odpłatności – gmina bardzo łatwo wybroni się z odwołania od decyzji odmownej.

[Jaroslaw Nowak]

Szanowny Panie "Ten z Łopieki",

widzę, że mam do czynienia z osobą rozeznaną w temacie i doświadczoną - to mnie cieszy, bo ja takiej wiedzy nie posiadam, a mam potrzebę dokonać relokacji taty o 740 km do warunków nie gorszych, a lepszych i bliżej rodziny co jak widać musi napotkać wiele przeszkód.

Ja przeszkody całe życie pokonuję i do tej się przymierzę, szukając wsparcia u osób rozumiejących moją sytuację.

W tekście wskazał Pan na kilka niewiadomych - uzupełniam.

Tata jest w pełni sprawny umysłowo, los mu oszczędził demencji w wieku 84 lat. Większość życia spędził w zachodniopomorskim i tak też został skierowany - najbliżej miejsca zamieszkania. Skierowany został jednak nie do końca właściwie, z czy na razie nie walczę, bo chcę go przenieść bliżej mojego obecnego miejsca zamieszkania na południu Polski.
Tata jest w pokoju z dwoma panami z którymi nie ma komunikacji i nie może zbudować żadnych relacji z powodu ich ograniczeń. Większość osób w placówce jest leżących, tata porusza się na wózku, ćwiczy, jest aktywny fizycznie i intelektualnie.

Do przenosin się nie pali, ale widzi zalety i jeżeli znajdę miejsce, zastanowi się i być może zainicjuje takie przeniesienie.

Bardzo Panu dziękuję za podanie wielu ciekawych informacji i pokazanie ryzyk oraz zagrożeń, to mi pozwoli lepiej się do tej operacji przygotować i zwiększyć szanse powodzenia.

Jeżeli podane informacje zmieniają coś w Pana ocenie, chętnie zapoznam się z Pana opinią.

Pozdrawiam
Jarosław