
Święta? To nie jest sytuacja nagła,zdarzenie losowe,klęska żywiołowa...Adam30 pisze:A kto w tym czasie zajmie się klientami? Święta idą.
Życie toczy sie dalej.
Piszesz, Adam,jak typowy Kowalski,który nie ma pojęcia o naszej pracy ! Nie ma nas Twoim zdaniem tam,gdzie kataklizmy,zdarzenia losowe,nieszczęścia? Ciekawe...Bo podczas powodzi, pożarów i katastrof budowlanych zawsze jesteśmy pierwszymi osobami, które docierają do poszkodowanych, zaraz po straży pożarnej i służbach medycznych. Niekiedy docieramy nawet wcześniej. Siedzimy przy biurkach,spacerujemy na wywiady i rozdajemy pieniądze...zaiste lekka,łatwa i przyjemna to praca. A kluby integracji społecznej prowadzą się same ? A liczne grupy wsparcia, terapia rodzinna,terapia dla uzależnionych, zajęcia socjoterapeutyczne dla dzieci i młodzieży? A działania środowiskowe w ramach centrów aktywności lokalnej,tworzenie partnerstw,organizowanie imprez integracyjnych ? A stała pomoc psychologiczna i prawna ? A wspólne projekty dla szerokiej grupy odbiorców - od niepełnosprawnych poprzez bezrobotnych,młodzież po osoby starsze ? A działania interwencyjne w ramach przeciwdziałania przemocy,w tym nocne patrole prewencyjne z policją? Nie wspomnę o stałym uczestnictwie w Zespole Interdyscyplinarnym.. A inicjowanie działań społeczności np w tworzeniu spółdzielni socjalnych, pomocy sąsiedzkiej,klubów środowiskowych ? A liczni wolontariusze zaangażowani w programie "Starszy Brat - Starsza Siostra" lub odwiedzający osoby starsze,samotne i schorowane? A streetwalkerzy pracujący z bezdomnymi i uzależnionymi...A...zabrakło mi miejsca,a to tylko niektóre z działań jednego z działów. O dziale pomocy rodzinie i dziecku czy dziale pomocy osobom niepełnosprawnym nie wspomnę...Adam30 pisze:Pretensje do całego świata. A przecież widziały gały co brały.
Codziennie umierają setki ludzi. O nich też nikt nie mówi.
Wiecie czemu wszyscy was olewają? Bo wykonujecie pracę której efektów nie widać albo której efekty są słabo widoczne. Nie ratujecie życia, nie macie do czynienia ze zbrodnią, kataklizmem, śmiercią, koszmarnymi warunkami (jak np. górnicy). Troszkę siedzicie w biurze, troszkę pochodzicie po terenie, przyznajecie zasiłki. To nie jest ani medialne ani ciekawe z punktu widzenia Kowalskiego który nie widzi tych którym pomogliście tylko tych którzy mimo waszych "starań" wciąż piją, biją, pasożytują, cwaniakują itd.
Na protest trzeba się umówić w sobotę.