Jedna osoba zginęła w wyniku pożaru, do którego doszło w gmachu Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Makowie (woj. łódzkie). Do tragedii doszło po tym, jak do placówki wszedł mężczyzna, który rozlał nieznaną na razie substancję po pomieszczeniu i podpalił. Nie żyje pracownica 40-letnia GOPS, jej koleżanka z pracy trafiła do szpitala.
Zaatakował, bo nie dostał świadczenia?
Śledztwo w sprawie dramatu wszczęła prokuratura. Śledczy w swoich wstępnych ustaleniach wskazują, że sprawca tragedii to wieloletni podopieczny pomocy społecznej.
- Z naszych bardzo wstępnych ustaleń wynika, że motywem sprawcy mógł być fakt, że pomoc społeczna odmówiła mu prawo do jednego ze świadczeń - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Pisaliśmy jako socjalni do Pani Premier o 250zł i podwyżki a tutaj trzeba żądać zadbania o nasze bezpieczeństwo w skali kraju. OPS-y nie mają żadnej ochrony a pracownik socjalny (najczęściej kobieta) sama w rejonie. Żąda się od nas skuteczności działania i przeciwdziałanie przemocy ale nie dba się zupełnie o naszą grupę zawodową i to już od wielu lat!!!