Zobligowałam klienta do zdobycia stopnia niepełnosprawności. Nie dostał i nie odwoływał się, bo na odwołanie musiałby jechać daleko, a to koszt 100 zł. Zrozumiałam. A tymczasem przyniósł mi liczne przeciwwskazania co ewentualnej pracy. Jak mam to rozumieć? Co z nim zrobić?
To, że klient ma przeciwwskazania do podjęcia danej pracy nie musi mieć nic wspólnego z nieotrzymaniem stopnia. Mógł nie dostać stopnia niepeł. z wielu wielu przyczyn. Miałem klienta, który robił wszystko, żeby go nie dostać, bo uważał, że przeszkodzi mu on w znalezieniu normalnej roboty. Dużo też zależy od tego, co starający się powie na wywiadzie przed wejściem do samego lekarza.
Między posiadanie, st. niepełnosprawności, a posiadaniem przeciwwskazań do jakiejś pracy nie stawiamy znaku równości! Można przecież nie mieć stopnia, a mieć szereg przeciwwskazań do pracy. Np. dane schorzenie jest "za słabe", żeby dostać stopień, ale jednocześnie powoduje wg norm medycznych, że nie można robic tego, czy tamtego i stąd biorą się przeciwwskazania. Poza tym, jeśli lekarz wydał zaświadczenie o jakichś przeciwwskazaniach, to się tego trzymaj i nie siej teorii spiskowych. Nie jesteś lekarzem, tylko prac. soc., więc opierasz się na tym, co napisane.