jestem wściekła - Świadczenia rodzinne

  
Strona 2 z 2    [ Posty: 14 ]

Napisano: 26 lut 2015, 10:37

zepsuj komputer i zażądaj nowego
zepsuj szafę i zażądaj nowej
itp.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
de Charette
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 20670
Od: 07 maja 2014, 7:21
Zajmuję się:


Napisano: 27 lut 2015, 11:21

To ile Wy tam zarabiacie, że wam tyle zostało? U nas mimo, że jestem sam, wtykają mi wszystkie śmieci jakie tylko znajdą i szału z pensją nie ma to od kilku lat sporo zawsze zabraknie. Mimo że idzie w sumie tylko na moją pensję i aktualizacje oraz średnio 1000 zł rocznie na biurowe. Z korespondencji pocztą idą tylko dłużnicy, odmowy i odpowiedzi na pisma. Reszta doręczana osobiście-zazwyczaj po telefonicznym poproszeniu petenta o odwiedziny. Płacą za śmieci to mają okazję odebrać. Na samej korespondencji to z 7000 -8000 rocznie na świadczeniach oszczędzamy. W każdym wydziale postawiono na bezpośredni kontakt z klientem bo to po 7 zł na jednym papierku oszczędności. Kryzys od dobrych kilku lat i na poprawę się nie zanosi. Siedzę cicho bo szczerze mówiąc już się nie przepracowuję. Połowa zostało tego co było w świadczeniach, fundusz alimentacyjny stabilny i nędzny, wpłaty od dłużników jakieś są. KDR to bajka, stypendia to się na szablonach piszę i tydzień ich zrobienie zajmuje bo też nam dotację obcięli do 1/3. Stażysta papiery przemiele, opisze, pokseruje. Za dużo pieniędzy, żeby bezmyślnie odejść, ale też specjalnie nie trzyma kwota żeby zostać. Za te pieniądze pracę bym znalazł. Wygodnie bo blisko do domu. Z taką ilością pracy jak na początku nie siedziałbym w tym za obecną wypłatę.
west1

Napisano: 27 lut 2015, 11:57

Zarabiam tyle samo od 2011r. brutto 1860 plus wysługa lat 372. A zostało tyle bo nawet na papierze toaletowym małpa oszczędza. Jeszcze trochę i znajdę w wc Trybune Ludu. Rocznie wydaję ponad 4,5 mln. Zabij mnie, niewiem co się dzieje z kasą . Nigdy na nic nie ma. No ale po co ma byc, jak lepiej na koniec roku oddać .
..... mam szczęście, jestem człowiekiem......
Sipera
Awatar użytkownika
Starszy referent
Posty: 636
Od: 15 kwie 2014, 8:47
Zajmuję się: ŚR, SW, DS, Za życiem, czyste powietrze, DM i DE, i wszystko co się z tym wiąże włącznie z wydawaniem decyzji, sporządzaniem list wypłat i sprawozdań

Napisano: 27 lut 2015, 12:12

Wszystko zależy od regionu. Są w Polsce gminy, gdzie wszyscy oprócz kierowników mają poniżej 2000 do ręki, a pracownik GOPS nie może być pod względem wynagrodzenia na równi z urzędalem. Musi być niżej, bo taka natura rzeczy. Postrzegany jest jako coś gorszego. Przecież żaden urzędal nie poniży się do tego stopnia, żeby z menelem rozmawiać. A Ty zapewne to zrobisz. Cóż. Takie życie. Może urzędale mają ciut wyżej niż robole, ale narastająca w ciągu lat frustracja powoduje, że stają się odmóżdżonymi frustratami z zerowym poziomem samooceny. Czują się nikim i ta ich praca staje się ich całym życiem. Zabijają w sobie całą kreatywność i zrobią wszystko co im UW zaleci - nawet jeśli to jest skończona głupota. Cały czas się łudzę, że ja jeszcze nie wpadłem w tę studnię bezwartościowości- ale to jest jak z alkoholem. Dochodzisz do 6 piw dziennie i nie powiesz, że są Ci niezbędne do życia. Ja narazie doszedłem do 1-2 kupowanych w biedronce albo w topazie po promocji 1,69-1,99, ale robię na ciepło z sokiem, tak więc żona się podłącza.
west1



  
Strona 2 z 2    [ Posty: 14 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x