Witam ! mam pytanie: jestem koordynatorem rpz od 2 lat umowa na czas nieokreślony, mam zadaniowy czas pracy ( od 7 lat pracowałem w PCPR jako pracownik socjalny). Od dwóch lat mam pod opieką 30 rodzin zastępczych, do tej pory wychodząc w teren wypisywałem się w ewidencyjny zeszyt wyjść odnotowując każde moje wejście do rodziny zastępczej. Teraz mam pracować na karcie czasu pracy i tu moje pytanie: czy wszyscy koordynatorzy są zobowiązani pracować na karcie czasu pracy ( gdzie to jest napisane?) To kolejna uciążliwość dla mnie,nie dość, że tyle papierów do wypełnienia i tyle spraw do załatwienia to jeszcze te karty, przecież to jest jakieś chore. Wyczytałem,że przy zadaniowym czasie pracy wcale nie musi być kart czasu pracy, że to wszystko zależy od kierownika i przepisów obowiązujących w danym zakładzie pracy , u nas nikt nie pracuje na karcie czasu pracy. Mam się teraz rozliczać z każdej minuty i godziny w środowisku. Przecież wiadomo,że jak idę do rodziny zastępczej to tam jestem. To kolejna inwigilacja pracownika i praca pod presją.Mam teraz patrzeć na zegarek i odliczać ile mogę poświecić czasu danej rodzinie. czy to jest taśma produkcyjna? czy praca z żywym człowiekiem. Do tej pory wszystko pasowało. Do tej pory wszystkie dokumenty tworzyliśmy sami. Nawet nie wiem jak taka karta czasu pracy wygląda, może ktoś ma wzór , proszę o pomoc! Pozdrawiam!
i spotykana dotychczas tylko w projektach unijnych, nie tylko przy zleceniu...ale chyba chodziło o to, że jeśli ktoś wykonuje przy projekcie dodatkową parcę to wtedy karta musi być.. żeby sprawdzić czy się nie pokrywa z jego podstawową pracą... ale do dla koordynatorów? zbędna papierologia - popieram kolegę!
Karty czasu pracy to totalna bzdura, proponuje je dla obiboków i leserów którym by się naprawdę przydały. Ten kto to wymyślił nie ma pojęcia o pracy z rodziną, a szczególnie z dziećmi.Popieram wszystkie posty. Pracy z rodziną nie da się wyliczyć na zegarku, powoduje to dodatkowy stres i napięcie. Są zupełnie niepotrzebne. Kolejna porażka jak zresztą cała ta ustawa łącznie z ostatnia nowelizacją. Tworzą ustawy na papierze bez pokrycia finansowego i ciągną kasę z dołu od samorządów, a te ich dofinansowania są śmieszne. Współczuje koordynatorom, którzy maja tak ciężką i odpowiedzialna pracę kolejnej dodatkowej papierologii. Zamiast zajmować się rodzinami zastępczymi i dziećmi teraz będą musieli odliczać czas na stoperze i kalkulować ile poświęcić czasu tej, albo innej rodzinie. To niestety do niczego dobrego nie doprowadzi.Jedynie do napięcia i frustracji zarówno z jednej i z drugiej strony.
Zgadzam się ,ze karty czasu pracy dotyczą umowy zlecenia bądź projektów unijnych, ale
jeżeli koordynator nie prowadzi ewidencji czasu pracy to na jakich zasadach ma się z niej rozliczać? w jaki sposób ma się rozliczać? przecież pracuje z rodziną i dzieckiem, a nie w supermarkecie.Do tej pory było wszystko ok,nikt nam czasu nie liczył, praca była dobrze wykonana.
Kolejna głupota i bzdura. Do koordynatorów zakupcie sobie dobre zegarki!bądź szukajcie innej pracy, bo na dłuższą metę dostaniecie depresji. Pozdrawiam i życzę dużo wytrwałości!bo o poczuciu humoru już nie ma mowy.
Zadaniowy czas pracy nic nie mówi o prowadzeniu kart czasu pracy, liczy się przede wszystkim wykonanie powierzonego zadania do realizacji.
Zadaniowy czas pracy sprawdza się w przypadku osób, które mają dużo zajęć i muszą pogodzić życie prywatne z zawodowym, zwłaszcza młodych rodziców, studentów, akwizytorów czy osób pracujących w kilku firmach jednocześnie.
linki: https://praca.gratka.pl/poradnik/art/zad ... tAodQTkALg
u nas ma zostać wprowadzone coś takiego jak plan koordynatora, czyli trzeba sobie zaplanować kiedy które rodziny zamierzamy odwiedzić. Plan pisany na dwa tygodnie . Do tego mamy każdą rodzinę odwiedzić dwa razy w miesiącu a mamy ich po 15. Jak to u was wygląda z częstotliwością wizyt w tych rodzinach? Też musicie sobie wcześniej planować?