https://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8653
Nie wpuszczam a wy?
Tylko w Polsce jest taki głupi zwyczaj. Klecha zamiast zapytać \"w czym pomóc\" woli mówić \"Bóg zapłać\".
Tydzień temu znajomy i jego partnerka mieli kolędę. Wpuścili ją z przyzwyczajenia. Tak się złożyło że za kredyt wyremontowali pokój gościnny. Mieszkanie M3. Powiedzieli kapłanowi że odczuwają kryzys i żyje im się nieco gorzej. Klecha na to \"jakoś u was biedy nie widzę\".
Znajomi więcej kolędy nie wpuszczą.
Podobnych przypadków znam setki. Na moim osiedlu coraz mniej drzwi otwiera się przed tymi panami. Jedni nie mogą bo są w pracy, inni nie chcą a jeszcze inni co prawda chcą, otwierają ale są niekompletni (mąż w pracy, córka na uczelni, syn u kumpla, żona w sklepie itd).
Wpuszczacie? Co wam daje kolęda?