Napisano: 21 kwie 2012, 19:26
przecież własnoręczny podpis może potwierdzić pracownik z ops-u może też być tuszowy odcisk palca. jak mi sąsiadka przynosi wniosek to przymykam oko i wierze że podpisał wnioskodawca, a kase wysyłam przekazem wiem przynajmniej że listonosz zaniesie do niepełnosprawnego. Ostatnio miałam przypadek że dzieci między sobą dochodziły czy ojciec dostał dofinansowanie za aparat i na konto której córki poszła kasa. Ja przelewam na taki rachunek jaki jest wskazany we wniosku skoro wniosek jest podpisany nie jestem w stanie sprawdzić czyj to podpis. Zresztą jak ktoś jest osobą leżącą to nie można oczekiwać że osobiście przyniesie wniosek o zwrot za pieluchy. Jak ma uczynnego sąsiada to tylko się cieszyć że jeszcze są tacy ludzie.