Napisano: 30 sie 2009, 21:23
Do j.w.: współczuję ci z powodu twojego prymitywizmu ale o gustach nie dyskutuje się. Nie interesuje mnie czego słuchasz i nie zamierzam nikomu w tym przeszkadzać. Rzecz w tym, że to tacy jak ty nie potrafią uszanować mojego prawa do religijności. To wy jesteście agresywni i nietolerancyjni. To wy nie potraficie uszanować praw przysługujących innym. Jestem przekonany, że dzień koncertu Madonny został celowo i za całą perfidią wybrany na dzień święta Wniebowzięcia, a więc jednego z największych świąt dla katolików. Jest ono obchodzone od dawien dawna, tak dawna, że Madonna nie była nawet jeszcze w planach swoich rodziców. Więc to osoby organizujące ten koncert powinny były wybrać każdy inny dzień a nie byłoby problemu. Widać jednak bardzo komuś zależało aby rozpętać piekło. Reakcja katolików była więc w pełni uzasadnioną obroną swoich praw. Organizatorzy tej hucpy zaś wykazali się arogancją. To nie jest żadna nowoczesność ani postępowość. To jest barbarzyństwo i nietolerancja. Katolicy nie chodzą na koncerty Madonny i nie zakłócają ich. Tymczasem ktoś tak zaplanował jej koncert w Polsce by zakłócić nasze święto. W tej sytuacji oskarżanie katolików o nietolerancję to czysty faryzeizm. Nie koncert ale termin koncertu był prowokacją i niczym innym jak znęcaniem się psychicznym nad osobami wierzącymi. Mam nadzieję, że pracownicy socjalni w swojej pracy pomagają zwalczać wszelką przemoc i dobrze rozumieją o czym piszę. Mam nadzieję, że j.w. nie jest pracownikiem socjalnym, bo jeśli jest ... straszne.