prawie każdy twój post udowadnia, że nie potrafisz tłumaczyć i nazywać zjawisk (chociażby patologia społeczna, emigranci), jesteś otumaniona lewicową ideologią i taką też wizją świata
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
Sypiecie teotia a ja wam powiem z praktyki.Jestem juz ponad 20 lat w niemczechzawsze sie tutaj czulam raczej bezpiecznie ale raczej rzadko wychodze wieczorami.Rowery ginely na okragla ale sie przyzwyczailam.Co innego jak jakis czas temu wybudowano dwa osrodki dla uchodzcw w okolicy.Nagle mnie w lipcu napadl i sprobowal zgwalcic lepek co chyba nawet dwodziestki nie mial(ja ponad 40).Merkel patrzac na dluzsza mete dobrze zrobila - w koncu wieksza czesc da sie wychowac jak zobacza zalety a reszte sie wyrzuci zaostrzajac przepisy.Ale ten holerny czas przejsciowy(dobrych kilka lat-)przyjemny.Inna sprawa ze natychmiast zadzwonilam po policje i chociaz w sumie nic sie nie stalo - reakcja byla natychmiastowa i szeroka i skoordynowana.Nie spodziewalam sie i bylam tym bardzo pozytywnie zaskoczona.Inna sprawa Polska-dobrze ze ich nie wpuscila bo moim zdaniem kompletnie nie jest do czegos takiego przygotowana.Takie sa moje obserwacje i wnioski.