Babka wystąpiła o pomoc : mężatka ,ale z mężem nie mieszkają, rozstali się, dzieci nie mają. Facet w chacie nie jest zameldowany - sprawdziłam. Rozwodu nie biorą, bo nikomu nie- potrzebny, a ona podkreśla, że mają kościelny, więc ona jako wierząca i tak nie zgodzi się na rozwód. Przyznać pomoc, czy w tej sytuacji należy drążyć temat męża?