Niepełnosprawne małżeństwo - jak ze świadczeniami - Świadczenia rodzinne

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 5 ]

Napisano: 16 sty 2016, 18:49

Dzień dobry,

zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc, ponieważ ja z kolei chciałbym pomóc swoim znajomym. Krótko opiszę sytuację:

Oboje małżonkowie są niepełnosprawni w stopniu znacznym - ona głównie ruchowo (niezbędna pomoc przy codziennych czynnościach), on natomiast ma zaburzenia związane z ośrodkowym układem nerwowym powodujące też pewne zaburzenia równowagi i niewielkie trudności z poruszaniem się, mówieniem itd. Kobieta ze zrozumiałych względów nie jest zdolna do pracy i wymaga opieki, natomiast jej mąż radzi sobie nienajgorzej w codziennym funkcjonowaniu, opiekuje się żoną pomagając jej przy codziennych czynnościach, a do niedawna nawet pracował na umowę o pracę na pół etatu - obecnie jednak nie szuka zatrudnienia ponieważ musi zajmować się żoną. To wszystko pomimo tego, że już od dawna ma orzeczenie lekarza ZUS o całkowitej niezdolności do pracy i samodzielnej egzystencji, obecnie pobiera też rentę z tego tytułu. Żona ma z kolei rentę socjalną, ale niestety są to małe środki do życia. Do niedawna żył jeszcze jej ojciec (bez prawa do emerytury lub renty), który pobierał na córkę świadczenie pielęgnacyjne, ona zaś te środki podejmowała. Dla małżeństwa była to znaczna pomoc. Niestety ojciec zmarł, tym samym też przepadło świadczenie. Mąż chciałby się postarać, aby to jemu przyznali świadczenie na żonę (byłoby to zgodne ze stanem faktycznym bo rzeczywiście się nią stale opiekuje!), ale obawia się, że skoro sam ma w papierach "niezdolność do samodzielnej egzystencji" to będzie to wykluczone. Z drugiej strony dotychczas pracował (oficjalnie, na umowie, pracodawcy byli informowani o niepełnosprawności), więc skoro mógł pracować to dlaczego prawnie nie może się opiekować żoną? Małżonkowie chcieliby mieszkać razem, a nie w jakimś domu pomocy socjalnej, bo w życiu codziennym razem radzą sobie nienajgorzej (choć ubogo), ale utrata tego świadczenia pielęgnacyjnego znacząco uderzyła w ich domowy budżet.

Pytanie: jak można byłoby im pomóc? Czy można w jakiś sposób wystarać się, żeby ten pan mógł jednak uzyskać świadczenie na żonę? Czy może istnieją jakieś inne sposoby, inne świadczenia, (ew.jakaś pomoc socjalna) które w ich sytuacji mogłyby zostać przyznane. Czy zwrócić się np. do ZUSu, do sądu czy do zespołu ds. niepełnoprawności? Proszę tylko o naprowadzenie na jakiś trop. W razie dodatkowych pytań - pozostaję do dyspozycji.
DKP


Napisano: 20 sty 2016, 9:22

trudna sprawa, ale - jakim cudem nieżyjący ojciec pobierał ŚP na zamężna córkę??? przekazywał je córce a zatem miał dochody (rena, emerytura?) aktualnie małżonek (pomijam już kwestię orzeczenia) ma ustalone prawo do renty i to go dysfalifikuje
Alicja 2

Napisano: 21 sty 2016, 18:33

Dziękuję Pani bardzo za odpowiedź.

Wiem tylko, że ślub miał miejsce w ubiegłym roku, a ojciec miał przyznane świadczenie już wcześniej.
Wydawało mi się, że było to tak, że pomimo że córka wyszła za mąż to ze względu na niepełnosprawność jej małżonka, córka nadal potrzebowała opiekuna - i jako taki występował jej ojciec. Ojciec nie miał ani emerytury ani renty - generalnie to on miał głęboki problem alkoholowy, więc wszelkie pieniądze by przepijał, dlatego córka przejmowała te środki ze świadczenia na utrzymanie gospodarstwa domowego. Nie wiem jak to dokładnie wyglądało. Jeżeli miałoby to coś pomóc - mogę dopytać o szczegóły.

Czyli uważa Pani, że w tym przypadku nie ma żadnych możliwości - nawet jakiegoś innego dodatkowego świadczenia? To naprawdę nie jest próba wyłudzenia czegokolwiek, bo oni rzeczywiście żyją biednie z dość niskich rent, a jeszcze mają problem z niepełnosprawnościami.
DKP

Napisano: 21 sty 2016, 19:43

Jak dla mnie to jakies naciągacze.
Bo jeżeli córka była w stanie przejmować pieniądze ze swiadczenia i pewnie przy pijącym ojcu prowadzić gospodarstwo to jednak nie jest az taka niepełnosprawna. Do opieki wzięła sobie tez kalekę. Tylko dziwne, że legitymujac sie znacznym stopniem, z niezdolnością do samodzielnej egzystencji jest w stanie opiekować sie żoną. W takim razie jakim cudem otrzymał takie orzeczenie, skoro rozporządzenie odnośnie przyznawania stopni niepełnosprawności mówi wyraźnie, że osoba legitymująca sie znacznym stopniem jest całkowicie uzależniona od otoczenia, a nie odwrotnie, że otoczenie jest uzależnione od osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności.
Niech się pocieszają, że na tym świecie większych biedaków nie brakuje.
zgaga

Napisano: 25 sty 2016, 12:39

"To naprawdę nie jest próba wyłudzenia czegokolwiek, bo oni rzeczywiście żyją biednie z dość niskich rent, a jeszcze mają problem z niepełnosprawnościami."
Jak ktos żyje biednie to idzie do pomocy społecznej..a nie szuka załatania dziury w świadczeniach rodzinnych
Jola2



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 5 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x