Napisano: 10 gru 2022, 22:58
Proszę o radę.Od 8 lat nie prowadzimy wspólnego gospodarstwa domowego,mąż w ogóle nie partycypuje w kosztach mieszkania (mieszkanie w blokach, którego właścicielką jest osoba trzecia, z którą tylko ja jedyna mam zawartą umowę najmu, mój mąż w ogóle nie ma umowy najmu, ani też nie ma żadnego meldunku w moim mieście). Mimo to ze względu na stan zdrowia mojego męża wyrażam zgodę,by mieszkał pod wspólnym adresem ze mną, to mąż w ogóle nie ponosi kosztów zw z mieszkaniem, osobno za swoje własne pieniądze kupujemy sobie jedzenie, od lat nie ma żadnego pożycia między nami intymnego, ani finansowego. Przez 8 lat bez żadnego problemu dostawałam z MOPS dodatek mieszkaniowy, dodam, że spełniam wszystkie kryteria dochodowe i zw z malutkim mieszkaniem, 8 lat temu pracownice MOPS były u mnie na jakimś wywiadzie środowiskowym (wprawdzie jedna z nich zarzuciła mi, że jestem jedynaczką, więc mimo, że mieszkam pod innym adresem i jestem po 40-stce, to że rodzice powinni mnie utrzymywać), ale po tych przebojach z ich wizytą przez prawie 8 lat bez problemu dostawałam dodatek mieszkaniowy. Ostatnio po raz kolejny spełniając wszystkie bez wyjątku warunki złożyłam wniosek o dodatek pisząc w nim zgodnie ze stanem faktycznym i identycznie jak we wszystkich moich poprzednich wnioskach, że mimo, iż zamieszkujemy z mężem pod tym samym adresem, to prowadzimy odrębne gospodarstwo domowe, nie łączymy swoich dochodów i mąż w żadnym stopniu nie ponosi kosztów związanych z mieszkaniem, więc wszystkie koszty, w tym czynsz ponoszę jedynie ja. Dotychczas moje oświadczenie takiej treści i wywiad środowiskowy z MOPS-u sprzed lat wystarczały na otrzymywanie przeze mnie dodatku, a teraz dostałam z MOPS pismo zawierające żądanie uzupełnienia mojego wniosku przez wykazanie w ciągu 7 dni dochodów mojego męża – mimo, że jak w/w nie jestem w stanie w ogóle tej informacji udzielić i uważam, że nie muszę jej udzielić, skoro nie prowadzimy wspólnego gospodarstwa domowego, mimo, że okresowo (zazwyczaj, ale nie zawsze) mój mąż mieszka pod tym samym adresem. Gdy zadzwoniłam do MOPS, dwie pracownice MOPS powiedziały, że zmieniły się w lipcu 2021r przepisy (nie wiem jakie) i że teraz abym udowodniła, że prowadzę osobne gospodarstwo z mężem musiałabym złożyć do Sądu pozew o rozwód lub pozew o separację. A wczoraj pracownica MOPS powiedziała mi, że powinnam złożyć do Sądu pozew przeciwko mojemu mężowi, skoro nie ponosi on razem ze mną kosztów związanych z mieszkaniem. Jestem załamana nerwowo, ponieważ moja sytuacja finansowa, ani małżeńska nie zmieniła się przez te 8 lat. Proszę o informację czy MOPS ma prawo wymagać ode mnie rozwodu lub sądowej separacji, bo w przeciwnym przypadku nie dostanę dodatku mieszkaniowego, bo MOPS uzna, że mieszkając pod wspólnym adresem z mężem prowadzę z nim wspólne, a nie odrębne gospodarstwo domowe? albo stracę dach nad głową, albo nie będę miała co jeść płacąc czynsz bez dodatku mieszkaniowego, albo nie będę mieć pieniędzy na konieczną dla mnie rehabilitacją, albo MOPS przyczyni się do mojego rozwodu lub do sądowej separacji, skoro tego wymaga – ale na razie tylko telefonicznie – ode mnie MOPS. Będę wdzięczna za poradę co robić? Czy mam już prawo złożyć skargę na bezczynność MOPS do WSA, skoro nie dostałam żadnej decyzji, tylko zwykłe pismo z żądaniem wykazania przeze mnie informacji o dochodzie męża? A może powinnam zrobić coś innego, bym zgodnie ze stanem faktycznym została prawidłowo oceniona tak samo jak przez prawie 8 lat przez MOPS jako osoba samodzielnie prowadząca gospodarstwo domowe, mimo, że pozostaję w związku małżeńskim?