Patowa sytuacja pewnej samotnej matki z chora córką - Pomoc społeczna (forum ogólne)

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 8 ]

Napisano: 20 sie 2014, 8:51

W mojej okolicy jest rodzina która potrzebuje wsparcia, i nie wiem gdzie to zgłosić, żeby i rodzinie nie zaszkodzić. Bo czasami takowe zgłoszenia do instytucji pomocy społ.to tylko na krzywdę rodzinie wychodzą.

Chodzi i rodzinę w której samotna matka ma pod opieką niepełnosprawne dziecko teraz już nastolatka (autyzm) oraz starszą schorowaną potrzebująca również opieki matkę. Z matką mieszka syn z żoną, ale syn pracuje, a jego żona nie wspiera pomocą swoją teściowa. Po prostu nie chce i nie musi. Najważniejszy problem jest w tym, że matka córki niepełnosprawnej j choruje na depresje oraz ma problemy finansowe, które jak się domyślam są przyczyną jej choroby. Była nawet w szpitalu psych. i wówczas te dwie potrzebujące opieki istoty były zdane na opiekę synowej i syna. Ale to był nie długi okres pobytu w szpitalu więc jakoś to przetrwały. Obecnie choroba znów nawróciła, i czasami jak odwiedzam starszą Panią to użala się,płacze, boi się co dalej będzie bo jej córka nie radzi sobie ze swoimi problemami, nie interesuje się ani swoja córka ani nią. Jeszcze w opiece starszą Panią pomogłaby druga córka, która mieszka w innym miejscu zamieszkania ale starsza pani obawia się o swoja chorą wnuczkę. Radzi się, co stanie się z niepełnosprawnym dzieckiem jeśli jej córka znów trafi do szpitala i to na dłużej. Syn a brat niepełnosprawnej nie będzie w stanie się nią zająć bo dziewczyna podlega nauczaniu indywidualnemu w szkole i trzeba ja dowozić do szkoły. Czy jeśli na ten okres niepełnosprawne dziecko trafi do jakiegoś ośrodka, czy po wyjściu ze szpitala, nie odbiorą jej do niej praw opieki nad nią? Czy za ten okres pobytu dziecka nie zabiorą jej świadczeń na dziecko które otrzymuje z ops.a sa jedynym źródłem utrzymania samotnej matki.
Nie znam przepisów praw opiekuńczych stąd moje pytanie: co w takim przypadku poradzić starszej Pani, żeby nie stała się krzywda jej wnuczce i jej córce. Jak rozwiązać ten problem. Jak im pomóc? Poradźcie moi drodzy.
sąsiadka


Napisano: 21 sie 2014, 12:21

Nikt nic nie poradzi, nie pomoże ???:(
sąsiadka

Napisano: 21 sie 2014, 15:16

Nie dziw się, że nikt nie daje żadnych rad, bo gdyby sytuacja była prosta, to i Ty nie pytałabyś na forum...
Jeżeli chora dziewczyna na autyzm jest w takim stanie, że nie może zostać pod opieką chorej babci, która sama wymaga opieki, a cicocia nie kwapi się do pomocy, to trzeba szukać osoby, która podejmie się opieki nad nia na czas pobytu matki w szpitalu, może ktoś taki się jednak znajdzie? Napewno starałabym się "zmusić" syna do pomocy w opiece nad matką, co to ma znaczyć, że nie chce?
Co może zrobić OPS? Pomóc w formie usług opiekuńczych babci? Ale zostaje problem nastolatki z autyzmem? Skierować do ZOL? Do DPS?
Niestety nie mamy czarodziejskich różdżek ani cudownych recept na wszystkie problemy naszych podopiecznych... Ale pracownik socjalny w Waszym OPSie napewno będzie starał się pomóc.
Esia

Napisano: 22 sie 2014, 22:18

Cyt.: "Co może zrobić OPS? Pomóc w formie usług opiekuńczych babci? Ale zostaje problem nastolatki z autyzmem?"

Mam pytanie: czy nastolatce z autyzmem nie należy się pomoc w postaci usług opiekuńczych?
A w jakim przypadku należą się specjalistyczne usługi opiekuńcze?

Drążę temat ponieważ też jestem matką niepełnosprawnej dorosłej córki. Jestem coraz starsza i choroby pojawiają się różne. Kiedyś nadejdzie dzień, że bez pomocy z zewnątrz nie dam sobie rady. Co wtedy? Na jaka pomoc mogę liczyć? Czy w ramach usług opiekuńczych ktoś pomoże w zakupach, sprzątaniu, gotowaniu? Pomoże w opiece nad córką w tym sensie, że np. pomoże ją wykąpać?
Jaki jest koszt takich usług, o ile w ogóle są?
janika

Napisano: 24 sie 2014, 23:29

Dla jasności poprawiam: "..... Napewno starałabym się "zmusić" syna do pomocy w opiece nad matką, co to ma znaczyć, że nie chce?....."
Syn pracuje a to synowa zostaje w domu i ona może ale nie musi opiekować się chorymi. I nie ma się co dziwić. Sama ma małe dziecko.Dziecko autystyczne wymaga stałej opieki i nawet taka pomoc doraźna 1-2 godz. dziennie w dni robocze w formie usług opiekuńczych myślę, że nie wystarczy.Przecież trzeba ja tez zawozić do szkoły, tam czekać za nią i potem odbierać i przywozić. A co do cioci to żeby zaopiekować się chorymi członkami rodziny to musiałaby zabrać do siebie chorą siostrzenicę i chorą babcię. Myślę, że swoją matką chce się zająć bo starsza Pani o tym wspominała, ale chorym dzieckiem niestety nie będzie już w stanie się zaopiekować bo to oznaczałoby rezygnację z pracy na ten czas. To też nie jest takie proste skoro ma się swoja rodzinę i ja to rozumiem. Zresztą babcia nawet nie chciałaby opuszczać swego domu bo jak opowiada jest ona taką ostoją dla chorej wnuczki. Póki babcia nawet jak leży w łóżku to chore dziecko siedzi przy niej jak ten bezdomny piesek, nawet jak nie ma nikogo w domu. Problem jest tez taki, że dziewczyna ma tez fazy agresji i wówczas może skrzywdzić nieświadomie swoją bezbronną i słabą babcię. Jak pisze poprzedniczka, opieka nad osobami niepełnosprawnymi nie jest łatwą sprawą. Każdy z nas się starzeje, traci zdrowie i siły i przyjdzie czas, że nam tych sił zabraknie na zwykłe obowiązki nie wspominając o opiece nad niepełnosprawnym. Pomoc w formie usług opiekuńczych na pewno na to wystarczy? A czy na okres pobytu matki w szpitalu OPS nie ma możliwości zorganizować opiekę dla chorej dziewczyny w innych placówkach? Myślę, że chora matka obawia się, żeby przez swoją chorobę nie straciła opieki nad swoja chorą córkę. I nie dziwię się, oglądając podobne programy w TVP jak pomagają OPSy, często pozbawiając praw do opieki nad dzieckiem, zamiast pomagać w inny sposób. Przecież po to są powołane. Takie jest ich przesłanie, żeby pomagać.
Zresztą żyjąc w większym mieście i pomoc i możliwości są większe w takich przypadkach. Żyjąc w małej wiosce, daleko od lekarzy specjalistów, innych ośrodków pomocy społecznych problem jest w takich sytuacjach głębszy. Często bywa i tak, że i osoby potrzebujące pomocy nawet nie szukają tej pomocy . I Właśnie po to są ośrodki pomocy, żeby wychodzić ty osobom na przeciw skoro już je znają i wiedzą, że właśnie tej pomocy mogą potrzebować.
sąsiadka

Napisano: 31 sie 2014, 22:09

Byłam dziś w odwiedzinach u starszej Pani. Wypłakała mi się bo boi się. Chora autystyczna nastolatka w przypływie agresji znów pobiła swoją matkę. Dziewczyna fizycznie rozwija się prawidłowo. Jest duża i silna, matka nie była w stanie się obronić bo jest coraz słabsza fizycznie i już psychicznie jak i również bezbronna i słaba babcia. Widziałam matkę z rozciętą wargą, krwawiącym nosem, i siniakami na rękach :( Dobrze, że syn był wówczas w domu. A co stało by się gdyby go nie było? Sam obawia się o bezpieczeństwo swojego jeszcze nie narodzonego dziecka.
Pozostawiam już to bez dalszego komentarza.
sąsiadka

Napisano: 02 wrz 2014, 8:57

wskazane byłoby umieszczenie dziecka w ośrodku szkolno wychowawczym całodobowym dla dzieci autystycznych. z tych wypowiedzi wynika że matka nie radzi sobie z dzieckiem, co może być przyczyną jej depresji.
zzzzzzzzzz

Napisano: 02 wrz 2014, 12:32

Myślę, że dokładnie tak jest jak pisze poprzedniczka. Matka ma problemy z dzieckiem i z sobą a znikąd żadnej pomocy i wsparcia.
sąsiadka


  
Strona 1 z 1    [ Posty: 8 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x