Pewna cizia z ops zajmująca się funduszem alimentacyjnym płaciła świadczenie z funduszu matce na dziecko, bo ojciec dziecka się ociągał. Aż nagle wystąpiła do sądu rodzinnego o alimenty na rzecz tego dziecka od babci dziecka a matki ojca dziecka. Wszystko byłoby ok, gdyby ta babcia była jakaś dziana, zdrowa, ale ta babcia ma znaczny, po udarze, nie kontaktowa z małą renciną. Sąd rodzinny zachował sie o tyle w porządku, że nie zasądził ani grosza alimentów ( umorzył czy oddalił ) Jak taka cizia może spać spokojnie, przecież to jest jakaś wiedźma a nie pracownik ops. Kuźwa, co to ma być, ale opinię o ops wyrabia na zewnątrz!!!!
znam też taką cizię, w innym sąsiednim ops, co odmówiła świadczenia pielęgnacyjnego matce na dziecko leżące pod respiratorem z zanikiem mięśni dlatego, że mają kilka hektarów ziemi, a ta matka ma jeszcze pod opieką leżącą swoją teściową, co to kuźwa się wyprawia
A ja znam pewna cizie co PRZYCHODZI do ops : solarka, tipsiki, futerko, kozaczki, samsung galaxy w lapce i bidulka obiadku dla głodnych dzieciaczków załatwia...