Poradzcie.. - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 10 ]

Napisano: 26 paź 2012, 1:18

Zgłosiła sie do nas kobieta,matka 2 dzieci.Mąż wygonił z mieszkania,nie pierwszy raz,podała że i pare razy usiłował dusić,uderzyć,bywa agresywny itp..to trwa już z 2 lata.Ona nie chce żadnej pomocy oprócz tylko tego,żeby pogadać z jej mężem-najlepiej wezwać do ops-u.prosiła,zeby absolutnie nie mówic mu ,że to ona to zgłosiła,że niby ktoś tam anonimowo.Co robić??Nie chce ona żadnej niebieskiej karty.
~A


Napisano: 26 paź 2012, 9:13

procedura nakazuje złożenie NK
Solitudo cordis,
Solitudo animae
Ojciec76
Administrator
Posty: 1944
Od: 09 gru 2010, 9:31
Zajmuję się: PS i reszta w zależności od problemu
Lokalizacja: warmia, mazury

Napisano: 26 paź 2012, 12:34

Nie ważne czy chce czy nie. Jeśli jest przemoc zakładamy NK.
~eee

Napisano: 26 paź 2012, 22:03

Mówiła,że boi sie ze wyjdzie,że to ona zgłosiła.Mąż sie domysli i jej nie da życ. Mówiła,że wyprze sie wszystkiego.Chce by tylko z nim porozmawiac,że niby anonim był.
~A

Napisano: 27 paź 2012, 0:53

C\'est la vie....
~Jerry

Napisano: 27 paź 2012, 21:27

Jerry do rzeczy.
~A

Napisano: 28 paź 2012, 17:39

Tryb rozkazujący?
~n

Napisano: 28 paź 2012, 21:10

Oczywiście, założenie w tym przypadku NK jest jak najbardziej słuszne. Wola ofiary nie ma znaczenia. Chodzi przecież jeszcze o dobro dzieci.
Na spotkaniu ze sprawcą nie ma przecież obowiązku wyjawiać, że to żona zgłosiła się do ops. Wyłuszczyć mu istotę procedury i uświadomić możliwość działań prawnych. Zapowiedzieć (i to zrobić!) powiadomienie sądu rodzinnego z wnioskiem o wgląd w sytuację opiekuńczo-wychowawczą małoletnich. Wywiad kuratorski i dzielnicowego na pewno coś da.
Ale też trzeba żmudnej pracy z ofiarą... Ona musi się przestawić \"z pokornego cielęcia\" na \"krnąbrną kotkę\" chociażby. Trzeba jej uzmysłowić, że bierne znoszenie szykan i przemocy tylko pogarsza sytuację.
Wydaje mi się, że w tej chwili ofiara nie zdobędzie się na założenie sprawy o znęcanie ani tez nie złoży wniosku do sądu cywilnego o usunięcie sprawcy z chałupy.
Zatem ciężka robota czeka psychologa. Nie zazdroszczę.
~Jerry

Napisano: 28 paź 2012, 22:15

1.Chata jest na niego.
2. ona nie chce \"uciekać\" do rodziców,bo...tam mniejsze w drugim miescie zasiłki...i troche kasy do tego mieszkania tez wlożyła.
3.To na spotkaniu ze sprawcą powiedziec nieprawde kto zgłosił?A jesli na sprawie bede swiadkiem to przed sądem,prokuratorem bede musial wyjawic,jak to bedzie wygladało jak bedzie to słyszał sprawca?
~A

Napisano: 28 paź 2012, 22:39

Po co mu mówić, kto zgłosił. Jak zapyta zwal na Policję. Skąd wiesz,że będzie sprawa. Przed sadem,prokuratorem tak szybko się nie staje. Coś mi się wydaje,że to Ty boisz się sprawcy bardziej niż jego kobieta. Najwyżej Ci głowę urwie.
~ex



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 10 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x