kurcze ludzie...co to znaczy \"robic wszczecie\"? klient skladajac wniosek \"wszczal postepowanie\" - dlatego,ze to on wszczal to nie piszemy do niego zawiadomienie o wszczeciu, gdyby postepowanie wszczete bylo z urzedu to musielibysmy go o tym zawiadomic - czyli napisac pismo...a tutaj chodzi tylko o art. 10 kpa ktory nakazuje nam zawiadomic strone o mozliwosci wgladu do akt i wniesienia ewentualnych uwag - to nie jest wszcszecie zadne tylko informacja,ktora kaze nam na kpa wyslac do strony przed zakonczeniem postepowania (czyli wydaniem decyzji)
dokładnie tak jak Elmer pisze - a w gruncie rzeczy chodzi im o to (jak mi ostatnio w decyzji uchylające napisali...) że po wszczęciu postępowania (którym jest złożenie wniosku przez stronę) prowadzimy postępowanie dowodowe... tzn.: strona składa dokumenty i my sami też zbieramy dokumenty (np.: wywiad przy SZO czy jakieś zapytanie do innej gminy... albo jeszcze coś innego) i dlatego strona nijako nie wie jaki jest cały materiał dowodowy - w związku z czym, przed wydaniem decyzji - mamy ją poinformować, że ma prawo zapoznać się z aktami sprawy...
ja miałam ostatnio taki sam zarzut do decyzji odmownej, która dlatego była odmowna ponieważ strona nie spełniła kryterium dochodowego (pierwsze miesiące po wejściu w życie SZO w okresie 2012/2013, dochodu z roku 2011 i przekroczenie około 20 zł) wcześniej nie było SZO - ale oni zarzucili mi, że nie sprawdziłam, czy gdyby SZO istniało - to czy wtedy ewentualnie zmieścili by się do SZO (z dochodami z 2010 r.)- żeby wiedzieć czy teraz zastosować przekroczenie... (art. 16 ust. 3 ) no i że nie było informacji do strony przed wydaniem decyzji...
nie wiem czy Wy tak robiliście że w lipcu 2013 r., ktoś składa wniosek na SZo - dochód przekracza do granic 77 zł i sprawdzaliście czy w poprzednim okresie NAleżałoby się ....
Miałam identyczną sytuację z SKO. Uchyliło moją decyzję z tego samego powodu. Druga decyzja była też odmowna, tyle, że wysłałam informację do babki, że ma 7 dni na zapoznanie się z materiałami. Przyszła, zapoznała się. Zrobiłam z tego krótki protokół, pod którym się podpisała i tyle.
Decyzja utrzymana - druga odmowa oczywiście.
To było ponad rok temu. Ogólnie od tamtej pory jak mam konfliktowych ludzi to wzywam do zapoznania. Z reguły jednak tego nie robię, bo szkoda czasu, wiedząc, że ktoś i tak nie będzie się odwoływał...
Tak na prawdę SKO robi to tylko dlatego żeby zrzucić z siebie odpowiedzialność za podjęcie konkretnej decyzji: tak lub nie. Czepią się każdej pier.dółki byle tylko dać do ponownego rozpatrzenia. Przećwiczone wielokrotnie z moim SKO.