Przychodzi do nas facet, jest strasznie namolny, napsuł nam już sporo nerwów. Oboje z żona maja swoje świadczenia
- on rentę a zona była na wcześniejszej emeryturze w związku z opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem.teraz rzekomo po 60 roku życia ma swoja emeryturę. On chce teraz SP i wymyśla, że:
- żona zrzeknie się emerytury,aby mieć SP
- załatwi zonie orzeczenie aby miała znaczny i zdrowy syn zaopiekuje sie niepełnopsrawna córką.
Moim zdaniem absolutnie mu sie nie nalezy. Ale on dzwonił do rzecznika praw dziecka i powiedziano mu , ze wprowadziłam go w błąd, bo sym może miec SP- bo żona ma teraz swoja emeryturę Potwierdzcie, ze dobrze mysle