Sipera pisze:
A to to już nasza wina.
Za tę samą kasę robiliśmy rodzinne. Daliśmy radę, wiec dowalili FA. Przeszło bez podwyżek FA dowalili ZDO. Zrobiliśmy bez mrugnięcia okiem - dowalili 500+. Pięknie nam poszło z 500 - to dawaj "za życiem". Zauważcie, że o kasie napisałam raz!!.
Gdzie znajdą drugich takich oszołomów co za jedną marną pensję ogarną 5 ustaw.
Trochę tak, ale to jest efekt mentalności naszych przełożonych, ich przełożonych wójtów/burmistrzów i zaczadzenia ideą "taniego państw". Chyba przez kontakty z biznesem tym wygarniturowanym i ukrawaczonym się wydaje, że dobry pracownik to tani pracownik. Nikt z tych matołów z układu (bo tylko tacy trafiają na wyższe stołki) nie rozumie dlaczego dobrze zmotywowany pracownik, godziwie wynagrodzony będzie pracował lepiej i wydajniej. Dla nich tu nie ma korelacji. Oni rozumieją tylko ideę bata i kajdanów. W naszych czasach może nas nikt fizycznie w kajdany nie zakuwa i nikt nie chłoszcze, ale chujnia na rynku pracy i kilkaset złotych jałmużny dla bezrobotnych działa lepiej niż bat, a widmo głodu własnych dzieci i odcięcia mediów przez niezapłacone rachunki zniewala mocniej niż kajdany. Jedyna korelacja jest u nich przy minimalizowaniu kosztów obsługi zadania publicznego - bo koszty obsługi to zło! Koszty pracownicze to jest zło, dlatego sprzątaczki i ochroniarzy już się outsourcuje, niedługo zaczną outsourcować urzędników niskiego szczebla, a najlepiej jakby to wszystko robili darmowi stażyści. Albo frajerzy ze świadczeń rodzinnych, którzy załatwią wszystko jak zwykle tanio i porządnie, to po co przepłacać? Sami sobie zgotowaliśmy ten los. ALe o czym my w ogóle rozmawiamy, skoro w lipcu tego roku ma wejść nowa tabela wynagrodzeń pracowników samorządowych, gdzie kategorię I ustalono na 1700zł i ministerstwo chwali się, że to oznacza 6 stów podwyżki i z rozbrajającą szczerością oświadcza, że przyjęto około 85% płacy minimalnej.
